Planował zebrać 200 egzemplarzy. Tyle, ilu osadzonych przychodzi do więziennej kaplicy. - Dzięki wam orędzie o Bożym miłosierdziu dotrze też do tych, których jeszcze tam nie ma - mówi kapelan z Czarnego, dziękując ofiarodawcom.
Razem z ks. Marcinem Gajowniczkiem, duszpasterzem czarneńskiego Zakładu Karnego, prosiliśmy o duchową lekturę dla osadzonych. Chciał, żeby orędzie o Bożym miłosierdziu miało szansę dotrzeć do każdej celi, a co za tym idzie - do każdego osadzonego jednego z największych zakładów penitencjarnych w Polsce. Odzew przerósł oczekiwania, a paczki wciąż przychodzą.
- Płyną z bliska i z daleka. Od parafian, sąsiadów, ale i z całej Polski. W paczkach są pojedyncze egzemplarze, ale zdarzają się też paczki z 10 czy 20 „Dzienniczkami” kupowanymi hurtem w księgarni czy u wydawcy - cieszy się kapelan z Czarnego.
Jeszcze bardziej cieszy się z tego, że za każdą z książeczek stoi modlitwa za odbywających karę więzienia.
- Cała ta akcja to nie tylko wymiar materialny, ale też potężny ładunek duchowy. Ludzie dzwonili, pisali, dokładali do paczki różaniec czy obrazek. I zapewniali o tym, że modlą się za osadzonych, a świadomości modlitewnego wsparcia zza krat bardzo tutaj potrzeba - dodaje ks. Gajowniczek.
Planował zebrać przynajmniej 200 egzemplarzy. Tylu osadzonych pojawia się w zakładowej kaplicy. Przyszło niemal dwa razy tyle. Dzięki temu spisane przez s. Faustynę orędzie trafi też do tych, którzy jeszcze z posługi kapelana nie korzystają. Osadzeni otrzymają swoje egzemplarze książek pod koniec września, włączając się w ogólnoświatową akcję Iskra Miłosierdzia.