Od dzisiaj w białogardzkim Młodzieżowym Domu Kultury można oglądać przejmującą wystawę dokumentującą zniszczenia wojenne w Ukrainie. Zdjęcia powstały podczas jednego z transportów humanitarnych, jakie wyruszają od miesięcy z Kołobrzegu.
Wstrząsające obrazy dokumentują to, co widzieli w maju członkowie konwoju Bałtyckiego Stowarzyszenia "Pomagamy", zorganizowanego razem z Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej i Starostwem Powiatowym w Białogardzie.
- Zależało mi na tym, żeby poruszyć serca. Trochę pewnie nam tu, w Polsce, wojna w Ukrainie powszednieje, nie reagujemy już na przekazy w mediach. Tu człowiek z naszego terenu jedzie i możemy jego oczami zobaczyć, co tam się dzieje. To jego świadectwo. Intencją tych zdjęć nie jest wywołanie sensacji, ale przypomnienie, że ta wojna ciągle tam się toczy, każdego dnia giną ludzie, a tysiące ukrywają się w ruinach - wyjaśnia powód wysłania za wschodnią granicę fotografa ks. Łukasz Bikun, dyrektor diecezjalnej Caritas.
Autorem zdjęć jest białogardzianin Krzysztof Pawlicki. Teraz razem z kołobrzeskim stowarzyszeniem niesie pomoc walczącym na froncie żołnierzom i ukrywającym się w ruinach cywilom.
Autorem fotografii jest Krzysztof Pawlicki. Karolina Pawłowska /Foto Gość- Chcemy pomagać ludziom, którzy codziennie są bombardowani przez żołnierzy rosyjskiego Mordoru. Oni nie mają sumień. Zabijają dzieci i ich matki. My się przyzwyczailiśmy do tej wojny, ale ona naprawdę jest blisko nas. Każde 5 złotych, które wrzucacie do puszki, to konserwa, którą ludzie tam jedzą przez trzy dni - mówił do przybyłych na wernisaż wystawy gości.
Prezes Bałtyckiego Stowarzyszenia "Pomagam" nie jest w stanie policzyć, ile ton pomocy przewieźli już za wschodnią granicę. - Pojechaliśmy pierwszy raz w 14. dniu wojny. Z jednego samochodu zrobiły się dwa. Potem 3, 4, 5. Byliśmy w Buczy kilka dni po wyjściu Rosjan, byliśmy w Kijowie po ostrzałach, jeździmy w głąb kraju, do ludzi, którzy zostali, bo nie mieli za co i dokąd uciekać albo zwyczajnie nie chcieli opuszczać swojego walczącego kraju. Pomagamy też żołnierzom - mówi Paweł Marek, opowiadając o poznanych Ukraińcach, nawiązanych przyjaźniach i bolesnych stratach. - Ci ludzie na nas czekają. Nawet nie tyle na to, co przywozimy, chociaż brakuje wszystkiego. Ale czekają na potwierdzenie, że świat o nich nie zapomina - dodaje kołobrzeski wolontariusz.
24 września ich konwój znów ruszy za wschodnią granicę. Oprócz żywności w paczkach znajdą się też tornistry przekazane przez Caritas w ramach akcji Tornister Pełen Uśmiechów. - Pojadą do Charkowa, do szkoły, która mieści się w piwnicy zrujnowanego budynku - dodaje P. Marek.
Na otarciu wystawy w Białogardzie obecny był Henryk Kołodziej, konsul honorowy Ukrainy. - Cudem jest to, że ukraińska armia się obroniła, ale wielkim cudem jest to, co zrobili i nadal robią Polacy. Od pierwszych godzin wojny nikogo nie trzeba było namawiać, przekonywać. Za tę wielką pomoc bliźnim wam wszystkim serdecznie dziękuję - mówił dyplomata.
Wystawa "Raport z piekła" będzie dostępna dla publiczności do 5 października.