Kiedy względy sanitarne nie pozwoliły wyjść na pątniczy szlak, wsiedli na rowery. Po pandemii pielgrzymka piesza wróciła do kalendarza darłowskich franciszkanów, ale rowerzyści dalej kręcą kilometry.
Pod koniec dnia na licznikach mają ich 72. Tyle jest od Matki Bożej Częstochowskiej z Darłowa do Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej i z powrotem. Tyle, ile lat – jak chce tradycja – miała przeżyć na ziemi Maryja. Nic dziwnego więc, że rytm pielgrzymkowych kilometrów wyznacza darłowianom franciszkańska Koronka do Siedmiu Radości Matki Bożej. Na szczycie Góry Chełmskiej pątnikom też nie brakuje radości. Z osiągnięcia celu, z bycia razem, z pięknej pogody, ze spotkania ze Skrzatuską Pietą, która właśnie nawiedza szensztackie sanktuarium. Powodów jest mnóstwo, także ten, że dzięki pielgrzymowaniu budują parafialną wspólnotę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.