Będą wnioskować o to, by imię św. Urszuli Ledóchowskiej nosił jeden z miejskich skwerów. Teren dopiero powstaje, tuż obok remontowanego przez fundację budynku, w którym znajdą zatrudnienie osoby z niepełnosprawnościami – Zakładu Aktywności Zawodowej.

– Pomysł narodził się niemal od razu w chwili, gdy obejrzeliśmy budynek i otoczenie. I chociaż wtedy to miejsce było zaniedbane, zarośnięte krzakami, pomyślałam, że można by tu stworzyć piękny skwer dla podopiecznych fundacji, dla pacjentów poradni onkologicznej, dla koszalinian – opowiada Małgorzata Kaweńska-Ślęzak, prezes Fundacji „Zdążyć z Miłością”.

Niemal od razu pojawiła się też myśl, by było to miejsce dedykowane i przypominające o niezwykłej kobiecie, która patronuje i inspiruje działania koszalińskiej fundacji – św. Urszuli Ledóchowskiej.

– Czerpiemy z jej charyzmatu, który posyła nas do najbardziej potrzebujących, do dzieci, do osób zepchniętych przez świat na margines. Chcemy mieć równie wrażliwe oczy, jak ona – mówi M. Kaweńska-Ślęzak.

Nie ma wątpliwości, że święta może być inspiracją nie tylko dla wierzących.

– Nie widziała barier ani różnic. Spotykała się z możnymi tego świata i z najuboższymi. Nie dzieliła ludzi na wierzących i niewierzących. Dla niej znaczenie miał człowiek potrzebujący pomocy – podkreśla.

Urszula Ledóchowska jest nie tylko patronką koszalińskiej fundacji, ale ma z miastem szczególny związek. Jej cudowna interwencja uratowała życie koszalinianinowi Danielowi Gajewskiemu. Cud został zatwierdzony przez Kościół i przyczynił się do kanonizacji zakonnicy.

Pomysł stworzenia skweru przy powstającym Zakładzie Aktywności Zawodowej i nazwania go imieniem świętej urszulanki. Podchwyciła Bożena Kaczmarek, miejska radna. Za jej pośrednictwem zostanie przedstawiony na październikowej sesji Rady Miasta.