Hospicjum w Darłowie zainaugurowało kolejną edycję Pól Nadziei. Wzięli w niej udział przyjaciele i dobroczyńcy placówki.
Kilka dni wcześniej uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Kopnicy po raz drugi przystąpili do sadzenia żonkili przed swoją szkołą. W akcję włączają się nie tylko wolontariusze (a w kole istniejącym od trzech lat co roku ich przybywa, toteż liczy ono już nie 5, jak początkowo, lecz 25 osób), ale też ci, którym po prostu podoba się, że mogą zrobić coś dobrego. Joanna Noworolnik, katechetka i opiekunka SKC w Kopnicy podkreśla, że akcja jest doceniana przez mieszkańców, kiedy żonkile kwitną, a potem są rozdawane podczas kwesty przed kościołem w Barzowicach i sąsiednim Chudaczewie. ‒ Jak na nasze warunki wynik zbiórki był niezły, bo udało nam się zebrać dla hospicjum w Darłowie 2 tysiące złotych. Dzieci nie mogą się doczekać następnego razu.
Jak dodaje katechetka, Pola Nadziei są zrozumiałe dla uczniów w swojej idei. ‒ Rozmawiamy na lekcjach katechezy o wartości bezinteresownego dawania dobra na wzór Pana Jezusa. Oczywiście różnie to u dzieci bywa, ale one coraz bardziej rozumieją, że pomaganie ludziom ‒ ma wielką wartość, tym bardziej że często mijają to hospicjum, które jest oddalone od szkoły zaledwie 7 kilometrów. Chętnie przygotowują też kartki świąteczne dla pacjentów.
Dyrektor hospicjum ks. Krzysztof Sendecki zauważa, że członkowie parafialnych i szkolnych kół Caritas to niesamowita siła dobroczynności w diecezji. ‒ Ci niezwykli ludzie to dla nas wielki dar, a ich wsparcie dla hospicjum należy liczyć w tysiącach złotych, a to przecież w dużej mierze działania podjęte przez dzieci ‒ powiedział dyrektor. – Oni działają dla nas w poczuciu, że to jest miejsce Caritas i że oni się z tym utożsamiają. Za to bardzo dziękuję.