Rodzina, bracia w kapłaństwie, parafianie i przyjaciele pożegnali w Świerznie ks. prał. Pawła Brostowicza.
Dziękczynieniu za życie i kapłaństwo zmarłego duszpasterza przewodniczył bp Zbigniew Zieliński.
– Zdawkowy życiorys kryje w sobie wiele treści: to czas, który poświęcił powierzonym zadaniom, ale i serce włożone w te zadania. 61 lat to niewiele. W chrześcijańskim wymiarze liczy się nie ilość, a jakość tych lat. Znamy świętych, którzy jak Carlo Acutis przeżyli lat kilkanaście, są też ludzie, którzy choć przeżyli lat sto i więcej nie zamienilibyśmy się z nimi ani na jeden dzień. Ksiądz Paweł był przygotowany na śmierć – mówił pasterz diecezji, podkreślając, że gotowość ta była czymś więcej niż tylko świadomością nadchodzącego kresu życia wyczerpanego chorobą organizmu.
Fragment homilii bp. Zbigniewa Zielińskiego. Karolina Pawłowska– Ważne jest, na ile w tę świadomość wpisana jest wiara, nie tylko w to, co widzimy, ale także w to, na co oczekujemy. Czego oko nie widziało, ucho nie słyszało i serce nie zdołało pojąć, co Bóg przygotował tym, którzy Go miłują – podkreślał.
Fragment homilii bp. Zbigniewa Zielińskiego. Karolina PawłowskaW kościele Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, w którym ks. Paweł Brostowicz duszpasterzował przez ostatnie dziewięć lat, zgromadzili się oprócz najbliższej rodziny i rodziny kapłańskiej także liczenie przybyli członkowie rodziny parafialnej, społeczność miejscowej szkoły, przedstawiciele władz i instytucji.
Znaczącą kartę w życiu ks. Brostowicza zapisała praca w strukturach Caritas. Przygotowywał się do niej podczas studiów we Freiburgu. W powołanej trzy lata wcześniej diecezjalnej Caritas od 1993 do 1999 r. pełnił najpierw funkcję wicedyrektora, a potem przez kolejną dekadę jej dyrektora.
O tym, jak ważna była dla niego ta posługa przypominał o. Zygmunt Tomporowski.
– Jako dyrektor Caritas pomógł mi utworzyć pierwszą w Koszalinie w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego stację opieki Caritas dla posługi chorym i niepełnosprawnym. Jako proboszcz organizowałem wówczas pielęgniarki, aby udawały się z posługą do chorych. Ksiądz Paweł dostarczał nam bezcennej pomocy, materialnego wsparcia, ale i fachowych rad, w jaki sposób tę posługę skutecznie realizować, by owocniej służyć potrzebującym. Przywołuję to wspomnienie wdzięczny za jego kompetencję oraz życzliwe wsparcie – podkreślał franciszkanin, który podzielił się tym wspomnieniem z bp. Zielińskim.
Ksiądz prałat Paweł Brostowicz zmarł 18 października w wieku 61 lat, w 36. roku kapłaństwa. Odszedł po wyczerpującej chorobie w bytowskim szpitalu. W poniedziałek 23 października, zgodnie z wyrażoną w testamencie wolą, spocznie na cmentarzu w rodzinnym Zakrzewie.
Więcej w numerze 44. wydania papierowego "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".