Choć decyzję o „adopcji” św. Jakuba i budowie kapliczki podjęli spontanicznie, do pomysłu udało się zapalić wielu sąsiadów. – A może i więcej owoców z tego będzie? – zastanawiają się mieszkańcy malutkiej wioski.
Monika i Łukasz Bińczykowie nie mają wątpliwości, że przypadki zdarzają się tylko w gramatyce, choć wybierając się w sierpniowe popołudnie do Karsinki, nie wiedzieli, jakie owoce przyniesie ta wyprawa. Po Eucharystii kończącej pielgrzymkę fragmentem pomorskiego camino usłyszeli, że jest „do wzięcia” ikona. – Siedzieliśmy po Mszy św., piliśmy kawę, i patrzyliśmy na tego św. Jakuba. A on na nas. Nie wiem już, które z nas pierwsze to powiedziało na głos, ale bardzo zapragnęliśmy postawić kapliczkę we wsi – opowiada pani Monika.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.