30-lecie istnienia połczyńskiej scholii "Skrzaty" świętowali jej dawni i obecni członkowie.
Jubileuszowej Mszy św. w połczyńskiej parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP przewodniczył 28 października proboszcz ks. Zbigniew Witka-Jeżewski, a oprawili ją muzycznie dawni i obecni członkowie grupy. Przed liturgią odbyła się wspólna próba, a po liturgii agapa. Liczący trzy dekady zespół trudno dziś nazwać skrzatami, bo niemałą jego część stanowią dorośli, lecz jedno pozostało bez zmian: na gitarach wciąż z tym samym zapałem przewodzą mu Renata Bajdan i Kamila Kozieł.
Dawne próby w gościnnym domu państwa Patyków – w dużym salonie w piwnicy ‒ pamięta pani Kamila, która z Renatą oraz swoją bliźniaczką Justyną tworzyły przez lata trzon scholi. Takich rodzinnych akcentów nie brakowało – to wyjazdy zespołu na wypoczynek nad morze, wyjścia na niedzielny spacery i do kina, a po latach tłumne odprowadzanie na dworzec kolejowy tych, którzy wyjeżdżali na studia.
‒ Jesteśmy wspólnotą, jak rodzina. Dzieci, choć w różnym wieku, dobrze czują się ze sobą ‒ zapewnia Kamila Kozieł. Pani Renata ociera łzy wzruszenia, bo nie da się ukryć, że schola to po prostu jej dziecko. ‒ Lubię to robić, chętnie biorę udział w spotkaniach, choć przecież to wiąże się z tym, że święta i wiele uroczystości spędzam tutaj, w kościele, czasem rezygnując z wyjazdów rodzinnych – wyznaje pani Renata. ‒ Ale myślę, że warto, bo większość z tych osób, które przez scholę przeszły, zostaje przy Bogu, przy wierze.
‒ To są skrzaty, które mają skrzaty – uśmiecha się proboszcz, ale już na poważnie przyznaje, że schola to wielki dar dla parafii. ‒ Muzyka i śpiew są bardzo pomocne w liturgii, pomagają wiernym wejść głębiej w atmosferę skupienia, modlitwy – mówi ks. Witka-Jeżewski. Ważna jest według niego także przynależność dzieci do grupy parafialnej. ‒ One czują w ten sposób, że są potrzebne, mogą się zaangażować i robią to chętnie. To dla nich forma wspólnej modlitwy.
Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 44/2023 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".