Wśród drzew, poroży, skór zwierzęcych i sygnałów rogu odbyła się Msza św. we wspomnienie św. Huberta.
Przypadający 3 listopada dzień św. Huberta, patrona myśliwych i leśników, koła łowieckie okręgu koszalińskiego uczciły uroczystą Mszą św. pod przewodnictwem bp. Zbigniewa Zielińskiego w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Bobolicach. Świątynia została na tę uroczystość przybrana w drzewa, liście, poroża i skóry wyprawionych zwierząt, a także wypełniona muzyką młodych trębaczy ze szczecineckiego zespołu Echo Kniei.
Ksiądz Ryszard Baran, proboszcz parafii, podkreślił na wstępie znaczenie łowieckiej tradycji. - Jest ona pielęgnowana w sygnałach łowieckich, w symbolice, w zawołaniu, a nawet w staropolskim pozdrowieniu "darz bór". Polska kultura łowiecka jest ważnym elementem naszej kultury. Tradycyjne wspólne łowy były poprzedzone Mszą św., od niej rozpoczynano budować wspólnotę. Ta myśl powinna nam także dzisiaj towarzyszyć, bo naszą wspólnotę powinniśmy budować właśnie na tym fundamencie - mówił.
Jan Kupczak, łowczy okręgowy z Koszalina, również przypomniał o znaczeniu łowieckich obyczajów. - Dziś, w roku stulecia zjednoczonego łowiectwa w Polsce i inauguracji 100-lecia Lasów Państwowych, przybywamy do bobolickiego kościoła, przynosząc w darze nasz czas, realizując przy tym obowiązek prowadzenia zorganizowanej i racjonalnej gospodarki łowieckiej, czas poświęcony dokarmianiu i dbaniu o zwierzynę w jej naturalnym środowisku oraz na ochronę polskiej przyrody - zapewnił.
Biskup Zieliński w kazaniu wskazał na hojność Boga, który obdarował bobolickie tereny obfitością lasów, a także ludzi je pielęgnujących w taki sposób, że stanowią one chlubę regionu. - Przywołujemy dziś postać św. Huberta, by w naszą hubertowską tradycję wpisana była na pierwszym miejscu troska o ludzką wiarę, ludzkie dusze i serca. To bardzo ważne, ponieważ żyjemy w świecie, w którym zagubienie hierarchii wartości przekłada się na brak szacunku dla ludzkiego życia. Zatem, by ta etyka mogła być obecna w świecie stworzonym w odniesieniu do zwierząt, przyrody, zaczyna ona swoją historię i ją kończy na szacunku dla ludzkiego życia - powiedział biskup. Opisując myśliwych jako pasjonatów piękna fauny i flory, aktywnych w trosce o środowisko naturalne i zrównoważoną gospodarkę, a także wyrażających się przez twórczość i sztukę, bp Zieliński zachęcał ich do trwania w wierze i miłości Bożej.
- Nie jest dziełem przypadku, że ci, którzy żyją za pan brat ze światem stworzonym, mają nieprawdopodobne wyczucie rzeczy Bożych, duchowych. Porządek zawarty w tym świecie sprawia, że łatwiej jest nam odkrywać prawa Boże niż w innych ludzkich zgromadzeniach, gdzie na bok odkłada się przykazanie miłości, troski o drugiego człowieka, gdzie za postęp cywilizacji uznaje się prawo do zabijania nienarodzonych dzieci albo eliminację ludzi poprzez eutanazję - wskazał hierarcha. - Nie tak rzeczy mają się w świecie przyrody, mamy więc niezwykłą łaskę owe prawa natury odkrywać. To dar, przywilej oraz ogromne zobowiązanie.
Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 45/2023 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" na 12 listopada.