Przez osiemnaście lat gromadziły najwybitniejszych przedstawicieli awangardy: artystów, teoretyków i krytyków sztuki, filozofów. Plenery w Osiekach były nie tylko centrum sztuki nowoczesnej, ale i szeroko pojętej wolności. Ich spuściznę będzie można obejrzeć w Koszalinie.
Jest to największa wystawa, na jaką Muzeum w Koszalinie do tej pory zaprosiło. Nie tylko ze względu na powierzchnię ekspozycyjną, która zajmie aż cztery sale wystawowe, ale również na bogactwo zaprezentowanych form, tematów i treści.
Kolekcja osiecka powstawała wraz z kolejnymi edycjami Międzynarodowych Spotkań Artystów, Naukowców i Teoretyków Sztuki, które odbywały się w Osiekach i pobliskich Łazach w latach 1963–1981. Wpisały się one na trwałe w dzieje polskiej neoawangardy, wpływając na praktykę artystyczną i refleksję teoretyczną dwóch dekad XX wieku.
Wystawa przygotowana została z okazji 60. rocznicy organizacji pierwszego pleneru w Osiekach, ale jak zauważa dyrektor Muzeum w Koszalinie, to nie jedyny powód.
– Mamy przekonanie, że ciągle za mało mówi się o tej jednej z najlepszych w Europie kolekcji sztuki współczesnej i o jej twórcach. Drugim ważnym powodem jest zwrócenie uwagi na to, że Kolekcja Osiecka powinna być prezentowana w kształcie, na jaki zasługuje. Chcemy, żeby wystawa była wyraźnym głosem w dyskusji nad tym, czy w Koszalinie potrzebne jest nowe muzeum – mówi Zygmunt Kalinowski.
Choć wystawa zaplanowana została z niebywałym rozmachem, zaprezentowany zostanie na niej zaledwie niewielki procent kolekcji, na która składa się ponad pół tysiąca obiektów i bogata dokumentacja plenerów.
– Jeśli chodzi o historię sztuki współczesnej w latach 60. i 70. ubiegłego wieku, była ona w dużej mierze pisana tym, co działo się w Osiekach. Widać to nie tylko w działaniach artystycznych, ale również w ich udokumentowaniu. Twórczość uczestników plenerów osieckich można znaleźć w każdej ważnej instytucji muzealnej w Polsce, ukazującej kanon polskiej sztuki współczesnej. Nie mniej ważna niż ta perspektywa artystyczna jest aspekt społeczny. Chcieliśmy zwrócić uwagę na to, że Osieki wyrosły z pewnej potrzeby społecznego zaangażowania artystów – zauważa dr Marcin Szeląg z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, jeden z kuratorów wystawy.
Na konferencji prasowej zapowiadającej otwarcie ekspozycji jej kuratorzy opowiadali o głównych założeniach wystawy. Karolina Pawłowska /Foto GośćJubileuszowa wystawa „Otwieranie” to, zgodnie z tytułem, próba pokazania, jak wiele dróg otworzyły Plenery w kulturze polskiej i europejskiej. Jest to dziedzictwo wciąż żywe, które powinni poznać wszyscy wielbiciele sztuki.
- Chcieliśmy zaakcentować, że plenery osieckie otworzyły nowe drogi pojmowania twórczości artystycznej, zaangażowania sztuki, krzewienia sztuki w społeczeństwie. Są tutaj również otwierane nowe drogi teorii sztuki i filozofii sztuki. Zatem mamy tutaj bardzo szerokie spektrum zjawisk, do których ten tytuł się odnosi. Ale oznacza również otwieranie się na teraźniejszość i na przyszłość. Te problemy, które były podejmowane i dyskutowane w Osiekach, których echa można odnaleźć w kolekcji osieckiej, są nadal aktualne: chociażby problem zagrożenia klimatycznego, różnie rozumiana podmiotowość, kwestia ekspresji artystycznej – dodaje Łukasz Rozmarynowski z Działu Sztuki Współczesnej koszalińskiego muzeum, który odpowiada za dwie z czterech sal wystawowych prezentujących Kolekcję Osiecką.
Wystawa dostępna będzie dla wszystkich zwiedzających od wtorku 28 listopada, aż do 3 marca przyszłego roku.
Równolegle z wystawą wydana została książka pt. „Otwieranie. Plenery koszalińskie w Osiekach 1963-1981". Zakres problemowy publikacji uzupełnia i rozszerza tematykę prezentowanej w Muzeum ekspozycji. Badacze i badaczki sztuki powojennej analizują dziedzictwo Osiek, dotykając zagadnień wcześniej nieporuszanych lub poszerzają pole obserwacji, sięgając do pomijanych wcześniej źródeł. Tak duża publikacja z pewnością będzie cennym materiałem dla krytyków i teoretyków sztuki, którzy badają zjawiska polskiej sztuki współczesnej, a także dla wszystkich miłośników sztuk pięknych.