Wypełniony jest słodyczami, które trafiają do małych mieszkańców usteckich domów dziecka. Dzięki zainicjowanej pięć lat temu akcji parafianie otworzyli szerzej swoje oczy i serca.
Mieszkańców usteckich domów dziecka od pięciu lat 6 grudnia budzi wczesnym rankiem pukanie do drzwi. To zwieńczenie akcji zainicjowanej przez jedną z parafianek parafii Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Morza.
– Łzy stają mi w oczach, kiedy myślę o dzieciach, które nie mają rodziców, ciepłego domu i możliwości spędzenia świat z bliskimi. Wiem, że słodycze nie rozwiązują ich problemów, ale wywołują uśmiech na twarzach – mówi Iwona Wszółkowska, od której zaczęła się akcja Worek Świętego Mikołaja. Dzięki niej część sąsiadów odrobiła lekcję z wrażliwości.
– Pierwsza zbiórka pokazała, że wiele osób nie miało nawet pojęcia o istnieniu domów dziecka na terenie parafii NMP Gwiazdy Morza, a działają tu aż dwie placówki – dodaje inicjatorka charytatywnego obdarowywania dzieci słodyczami.
W tym roku z pomocą parafian uzbierała ich ponad
– Jest to dla mnie sposób na prostą ewangelizację, opowiadając o Bogu bez użycia słów – mówi Mariusz Bernatajtys, któremu przypadł w udziale ten zaszczyt w tym roku.
– Serce wzrasta, gdyż z roku na rok akcja cieszy się większym powodzeniem. I nie chodzi tylko o ilość słodyczy, ale o ilość zaangażowanych osób. Co roku staramy się zaangażować inną osobę, aby wcieliła się w rolę Mikołaja. W taki prosty sposób staramy się budować świadomość parafii jako wspólnoty, która jest uwrażliwiona na potrzeby innych. W tym dziele widzimy również, i to chyba najważniejsza myśl z Ewangelii Mateusza: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. I to najpiękniejsze – podsumowuje ks. Jacek Herman, wikariusz parafii NMP Gwiazdy Morza.
Wychowawcy odwiedzonych domów przyznają, że dzieci z niecierpliwością wyczekują św. Mikołaja. Tym bardziej, że słodycze to nieczęsto widziany luksus. Potrzeby i rachunki rosną z roku na rok, wystawiając na próbę bardzo napięty budżet placówek. Uwadze świętego Mikołaja i jego świty nie umknęło, że przydałaby się nowa pralka, więc od razu ruszyli na poszukiwanie sponsorów – tym razem chętnych sfinansować zakup niezbędnego sprzętu.