Strój duchowny po raz pierwszy założyło dwóch alumnów. Uroczystość odbyła się podczas nieszporów w kaplicy seminaryjnej.
Obłóczeni zostali klerycy roku IV – Remigiusz Lemańczyk oraz Filip Gonciarek.
– Długo czekamy na tę chwilę. Można nawet powiedzieć, że z niecierpliwością. Jesteśmy zaangażowani w różne posługi, praktyki i czasami sutanna przydałaby się jako wyraźny znak naszej tożsamości. Dlatego bardzo się cieszę, że zakładam strój duchowny. Trochę też się stresuję – przyznaje kleryk Remigiusz.
– Jest to zmiana zewnętrzna nie tylko dla mnie, ale także dla moich bliskich i w ogóle dla całego otoczenia. Od teraz będę już bardziej utożsamiany z Kościołem. Będę postrzegany po prostu jako ksiądz. Jest to wyzwanie, które onieśmiela. Wiem jednak, że świat potrzebuje księży i tego znaku sutanny, który wskazuje na rzeczywistość Kościoła – dodaje świeżo obłóczony alumn.
Filip Gonciarek zwraca z kolei uwagę na odpowiedzialność, jaka wiąże się z noszeniem sutanny: - Byłaby ona nie do udźwignięcia, gdyby nie Jezus, który mnie niesie. Jest to dla mnie ważny dzień, który rozpoczyna trochę inny etap w życiu. Mam świadomość, że Chrystus mnie wybiera i chce, żebym dalej szedł drogą powołania razem z Nim.
Obrzędowi obłóczyn przewodniczył ks. dr Radosław Suchorab, rektor WSD w Koszalinie.
– Wobec sutanny trudno pozostać obojętnym. Ksiądz, który pojawia się gdzieś w stroju duchownym, jest znakiem – Kościoła, Pana Boga; znakiem różnie odbieranym. Więc klerycy, którzy dzisiaj go przyjmują, muszą uświadomić sobie powagę tej sytuacji, ale także wartość tego stroju, który dla tak wielu jest znakiem – mówi.
Obłóczynom w seminarium towarzyszą także nieformalne zwyczaje. Jednym z nich jest tzw. "tydzień krawatowy". Klerycy, którzy mają założyć sutannę chodzą przez cały tydzień pod krawatem. Ten z kolei jest uroczyście obcinany przed samym założeniem stroju duchownego. Zwyczaj podkreśla przejście – na razie w znaku stroju – ze stanu świeckiego do duchownego.
W uroczystych nieszporach rozpoczynających obchód Niepokalanego Poczęcia NMP w kaplicy seminaryjnej uczestniczyło wielu gości. Byli to nie tylko najbliżsi kleryków, którzy przeżywali obłóczyny. Uroczystość była otwarta dla wszystkich chętnych. Pojawiło się na niej wielu młodych ludzi, którzy przyjechali do Koszalina ze swoimi duszpasterzami. Wydarzenie było także transmitowane w seminaryjnych mediach społecznościowych.