Gwieździńscy parafianie upamiętnili zmarłego w ubiegłym roku kapłana, swojego wieloletniego proboszcza.
O ks. Kazimierzu Mordaczu, który przez 18 lat duszpasterzował w Gwieździnie, opowiadać będą teraz nie tylko wdzięczne wspomnienia wiernych, ale także tablica ustawiona tuż przy parafialnym kościele.
To inicjatywa jego następcy, ale podpowiedziana sercami parafian.
- To wychodziło podczas wielu rozmów, choćby podczas spotkań tegorocznej kolędy. Piękne i dobre wspomnienia, którymi się zapisał. Chciałbym zasłużyć u moich parafian chociaż na niewielki procent takiego szacunku i uczucia, jakim obdarzyli ks. Kazimierza - nie ukrywa ks. Marcin Gajowniczek, obecny proboszcz wspólnoty.
Choć ks. Kazimierz opuścił Gwieździn ponad 7 lat temu, gdy pogarszający się stan zdrowia zmusił go do zrezygnowania z proboszczowskiego urzędu, tu pamięć o duszpasterzu jest cały czas silna. Wspominając zmarłego kapłana, parafianie wciąż mówią o nim: „nasz ksiądz”.
Tablica ustawiono na przykościelnym cmentarzu. Archiwum parafii w GwieździnieTym bardziej cieszą się, że ich wdzięczność przybrała postać pamiątkowej tablicy. Ustawiono ją na przykościelnym cmentarzu, gdzie spoczywają m.in. jego przedwojenni poprzednicy.
- „Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie”. To zdanie prymasa Wyszyńskiego kiedyś bardzo utkwiło mi w głowie i tu chyba świetnie pasuje: my pamiętamy o ks. Kazimierzu, wspominamy, modlimy się, a gdy nas zabraknie, opowie o nim ten kamień - mówi Helena Megger, jedna z gwieździńskich parafianek.
Więcej o tablicy w Gwieździnie w numerze 6. wydania papierowego "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" i w e-wydaniu.