Jak ważne jest rozpoznanie własnych uczuć, by budować dojrzałe relacje, przekonywał w Koszalinie dk. Andrzej Lwowski.
Promocja książki ks. Krzysztofa Grzywocza pt. „Wybrane na drogę”, która miała miejsce 4 lutego w kościele pw. Ducha Świętego w Koszalinie, była okazją do poruszenia podczas niedzielnych kazań tematu relacji z sobą samym, drugim człowiekiem i Bogiem. Wygłosił je diakon stały dr Andrzej Lwowski z Katowic ‒ żonaty teolog dogmatyki, katecheta, lider Wspólnoty Mężczyzn św. Józefa i Parafialnych Komórek Ewangelizacyjnych.
‒ Razem z żoną Magdą znaliśmy ks. Krzysztofa Grzywocza, był przyjacielem naszej rodziny; namówiliśmy go na wydanie jego artykułów w formie książki ‒ wyjaśnia dk. Lwowski. Duchowny przekonuje, że warto mówić w Kościele o relacjach, szczególnie w sposób wypracowany przez ks. Grzywocza, jako że wykorzystywał on wiedzę księdza i psychoterapeuty w sposób autorski, łącząc psychologię z doświadczeniem duchowego prowadzenia ludzi do Boga.
Dk. Andrzej Lwowski ‒ jako uczeń Szkoły Formatorów działającej w Krakowie we współpracy z Uniwersytetem Ignatianum ‒ potwierdza wartość umiejętnego łączenia formacji duchowej z psychologią.
‒ Wiele badań wskazuje na to, że mimo iż księża są po przynajmniej sześciu latach formacji, jak również małżonkowie są po kursach przedmałżeńskich, a niektórzy z nich także po różnych sesjach rekolekcyjnych, to jednak wciąż widać brak narzędzi albo nawet refleksji na temat tego, co dzieje się w sercu człowieka. Dlatego myślę, że o relacjach, o uczuciach nigdy dość – stwierdza teolog.
W kazaniu dk. Lwowski wskazał na istotny, ale czasem niedostrzegany element ludzkiego zachowania: ucieczkę od tego, co jest w głębi serca, od niektórych myśli, pragnień.
‒ W stosunku do własnych uczuć dobrze jest przyjmować postawę jak wobec małego dziecka – powiedział, rysując obraz opieki, najczęściej pełnej zachwytu, nad noworodkiem i kolejnymi etapami jego dzieciństwa. ‒ Gorzej, gdy dziecko jest niechciane, ignorowane: takie dziecko cierpi. A ponieważ człowiek jest stworzony jak otwarta dłoń gotowa do przyjęcia miłości, to gdy jej nie otrzymuje, dłoń zaciska się w pięść. Pojawiają się wówczas trudne zachowania dziecka, emocje. I tak samo jest z naszymi uczuciami: jeśli odrzucamy je, nie chcemy ich nazwać, pokochać, zaczynają nami rządzić w sposób nieuświadomiony – przestrzegał.
Kaznodzieja radził, by spotkać się ze sobą w głębi własnego serca, najpierw nazwać własne uczucia, marzenia. Należy także zaakceptować doznawaną wewnętrzną walkę dobra ze złem. Przyjęcie prawdy o sobie buduje umiejętność spotkania z drugim człowiekiem, przy czym ważne jest, by mieć wokół siebie osoby, którym można zaufać. ‒ Ks. Grzywocz mawiał, że w słowie „spotkanie” zawarte jest słowo „tkanie”; chodzi o to, by tkać z kimś płótno spotkania ‒ wyrazić siebie i pozwolić mu na to samo.
Diakon stały dr Andrzej Lwowski. Katarzyna Matejek /Foto GośćPo Mszach parafianie mieli okazję nabyć książkę autorstwa ks. Krzysztofa Grzywocza pt. „Wybrane na drogę”.
Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 7/2024 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".