Atrakcje sportowe, zwiedzanie i obowiązkowa pizza to także narzędzia do budowania wspólnoty. Przekonali się o tym chłopcy z usteckiej Gwiazdy Morza.
Razem z opiekunem ks. Jackiem Hermanem grupa starszych ministrantów z parafii NMP Gwiazdy Morza w Ustce wykorzystała ferie do wspólnego wypadu do Trójmiasta. Krótki dwudniowy wypoczynek obfitował w atrakcje. Ścianka wspinaczkowa, park trampolin, lodowisko i paintball dostarczyły odpowiedniej dawki adrenaliny.
- Dla mnie ważne w czasie wyjazdu było poznawanie innych chłopaków. Mogłem zobaczyć, jak funkcjonują i czym na co dzień się interesują. Cieszyłem się z rywalizacji sportowej - mówi Karol, ministrant z ośmioletnim stażem.
- Bardzo podobała mi się ścianka wspinaczkowa, ponieważ uczyłem się zaufania i czułem między nami zdrową rywalizację - dzieli się wrażeniami z wyjazdu Krzysztof.
W planie wycieczki nie mogło zabraknąć też miejsc ważnych dla ducha.
- Chyba najlepiej zapamiętam Katedrę Oliwską. Zrobiła na mnie duże wrażenie - przyznaje Mateusz.
- Jestem pod wrażeniem uczestnictwa we Mszy św. w seminarium duchownym - wtóruje mu Stanisław.
Opiekun chłopców nie ma wątpliwości, że krótki, ale intensywny wyjazd stworzył okazję do tego, by ministranci mogli się lepiej poznać.
- Atrakcje sportowe jak paintball czy ścianka wspinaczkowa uczyły chłopaków wzajemnego zaufania oraz dobrej komunikacji między sobą. Cieszy mnie ogromnie, że poznawali siebie w innej osłonie niż mury kościelne. Zauważyłem, jak z sobą rozmawiali czy wzajemnie się wspierali i motywowali przy tych sportowych wyczynach - mówi ks. Jacek.
- Ważnym dla mnie było odwiedzenie seminarium duchownego i sprawowanie tam Eucharystii, ponieważ mam nadzieję, że takie miejsca otworzą niektórych z nich na łaskę powołania kapłańskiego. Zauważyłem, że te mury, gdzie najpierw przez wieki modlili się cystersi, wprawiły chłopaków w zachwyt. Ministranci mogli zobaczyć, gdzie przed laty uczył się nasz biskup Zbigniew i gdzie był proboszczem. Mam nadzieję, że takie wyjazdy umocnią wspólnotę ministrancką, a jednocześnie dzięki nim będą się wzajemnie mobilizować do gorliwej służy przy ołtarzu, ale i nie tylko - dodaje duszpasterz.