W hospicjum Caritas w Darłowie obchodzono XXXII Światowy Dzień Chorego.
Wydarzeniom, które miały miejsce 12 lutego w darłowskim hospicjum Caritas, tj. Mszy św. z sakramentem namaszczenia chorych, modlitwie w salach pacjentów, wręczeniu certyfikatów wolontariuszom hospicyjnym oraz spotkaniu przy stole w sali bankietowej, przewodził bp Zbigniew Zieliński. Chorym i ich rodzinom towarzyszyli tego dnia także ks. Łukasz Bikun, dyrektor Caritas diecezjalnej, ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor hospicjum, oraz inni księża, siostry zakonne, przedstawiciele Fundacji "Morze Miłości" i samorządu, pracownicy hospicjum i wolontariusze.
Ksiądz Sendecki podkreślił na wstępie liturgii wartość każdego z podopiecznych placówki, przypominając, że pod określeniem "chory" kryje się człowiek z konkretną historią, pokrewieństwem, zawodem. - Chorzy to przecież rodzice, kochani bliscy, osoby, które ciężko pracowały, niektórzy na wysokich stanowiskach. Dzisiaj ci chorzy pozostali tacy sami, niczego ze swoich walorów, wartości nie stracili. Dlatego zbieramy się wokół nich w takim gronie i chcemy się za nich modlić - powiedział dyrektor.
W kazaniu bp Zieliński opisał hospicjum jako miejsce ukazujące wartość bliskości z drugim człowiekiem. - Dom hospicyjny przyciąga ludzi, którzy charakteryzują się wyjątkową empatią i miłością bliźniego, niestandardową, tj. nie tylko czysto ludzką, ale nadprzyrodzoną - powiedział, zauważając zarazem, że właśnie trudne doświadczenie choroby nowotworowej wydobywa z opiekunów największe pokłady współodczuwania i bliskości. - Nasza obecność przy chorych to jest kwestia naszej decyzji, wyboru, tego, że chcemy być przy tych, którzy się źle mają - zaznaczył.
Zauważając, że dla wielu ludzi taka decyzja jest problemem, w drugiej części spotkania podziękował za pracę na rzecz chorych 13 osobom, które dołączyły do grona wolontariatu hospicyjnego. Otrzymali oni certyfikaty wolontariusza oraz pamiątkowe kubki.
We wdrażaniu się w pielęgnację i towarzyszenie chorym wspierała wolontariuszy Agata Strack. - Cieszymy się, że do nas dołączyli - mówi koordynatorka o gronie liczącym już łącznie 30 osób. Jak zauważa, nowi wolontariusze rekrutują się spośród osób, które brały udział w akcjach zewnętrznych na rzecz placówki, albo którym znajomi z pracy opowiadali o wolontariacie lub którzy bywali w hospicjum, odwiedzając swoich bliskich. - Najważniejszym naszym zadaniem jest być przy chorym: porozmawiać, potrzymać za rękę, uczesać, pokremować ręce, a nawet tylko posiedzieć obok. Ci, którzy są po szkoleniu, mogą chorych karmić i poić - podkreśla.
Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 8/2024 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" na 25 lutego.