Hierarcha apelował o to w słupskim sanktuarium.
Uroczystość św. Józefa Oblubieńca zgromadziła na wieczornej Eucharystii wielu słupszczan. Osiemnaścioro z nich przyjęło szkaplerz, będący znakiem szczególnego zaufania i czci dla Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i Opiekuna Zbawiciela, dołączając tym samym do liczącego ponad 200 osób bractwa.
Eucharystii, koncelebrowanej przez księży z obu słupskich dekanatów, przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. - W dzisiejszym świecie, w którym mocno liczą się słowa, w przestrzeni na wskroś werbalnej, postawa Józefa, który mówi niewiele – a w Ewangelii nie pada ani jedno jego słowo – uświadamia prawdę zawartą w mądrym polskim powiedzeniu: „Słowa pouczają, a przykłady pociągają” – mówił bp Zieliński.
W homilii hierarcha podkreślał szczególną aktualność Cieśli z Nazaretu w zagubieniu współczesnego świata. Jak zauważał św. Józef jest patronem spraw rozgrywających się we wnętrzu człowieka.
– Jest uczestnikiem tajemnicy Boga i przez to staje się szczególnym patronem spraw wewnętrznych. Zachęca nas do odkrywania wartości ciszy, roztropności i uczciwości w wypełnianiu naszych życiowych obowiązków. To także niezwykły przykład, antidotum na hałas współczesnego świata, do którego jeszcze nie dociera, jak jest zgubny w po łączeniu z brakiem wejrzenia do swojej dusz – mówił biskup.
Tym samym Cieśla z Nazaretu może stać się szczególnym lekarstwem dla młodego pokolenia, które cierpi z powodu zatrważająco niskiego poczucia własnej wartości. – Nie potrafią odkryć w sobie tego, co w nich piękne. Zapatrzeni w fałszywy przykład tak zwanych celebrytów, influencerów są wbijani w kompleksy: oni lepiej się prezentują, lepiej się ubierają, są bardziej wymowni. Nie zachęcają do tego, by zadbać o własny wizerunek, także wewnętrzny i uwierzyć, że jest się pięknym w oczach Boga – zauważył.
Odnosząc się do ogłoszonej przez Episkopat Polski narodowej nowenny w intencji ojczyzny, zgody narodowej i poszanowania życia ludzkiego, hierarcha wskazywał, że św. Józef może stać się szczególnym patronem ludzi, którzy zabiegają o te wartości. Biskup podkreślał, że jeszcze nigdy w dziejach ludzkości życie nie było tak zagrożone jak obecnie. Przytaczał dane mówiące o tym, że najczęstszą przyczyną śmierci na ziemi jest zabijanie dzieci pod sercem matki. W ubiegłym roku 54 mln ludzi uśmiercono przed ich narodzeniem. Daleko dalej jest druga przyczyna śmierci: 9 mln ofiar pochłania choroba nowotworowa. Zwracał uwagę na wewnętrzną sprzeczność, której ulegają również ludzie deklarujący się jako osoby wierzące.
– Nie widzą jakiegoś dramatu ci, którzy jednego razu przyjmują Chleb Życia, a drugiego podpisują się pod wyborami ludzi, którzy jawnie walczą o prawo do zabijania dzieci – mówił biskup, prosząc św. Józefa o uzdrowienie naszych umysłów i naszych serc. – Byśmy byli ludźmi, w których wreszcie zagości harmonia, w których nie będzie sprzeczności pomiędzy proklamowaniem wartości życia a jego eliminowaniem, pomiędzy walką o prawa człowieka a ich deptaniem, pomiędzy pragnieniem bycia szczęśliwym i spełnionym, a równocześnie robieniu wszystkiemu, co tego zaprzecza.
Biskup Zieliński podkreślał, że św. Józef jest nie tylko obrońcą, ale i wzorem do tego, jak samemu stawać się opiekunami innych.
– Niech będzie dla nas zachętą do tego, byśmy potrafili wejść i w ten etap stawania się dla innych opiekunem. By nie było tak, że osiągnąwszy wiek rodziców i dziadków, jesteśmy ciągle na etapie dzieci, chroniących się za płaszczem Józefa. Byśmy zrozumieli, że nasze życiowe powołanie polega na zrobieniu kolejnego kroku. Nasze dzieci i wnuki chcą mieć w nas opiekunów, chcą się w nas wpatrywać, tylko czy mają w kogo? Czy naszą osobistą wiarę uczyniliśmy wzorem dla innych? – pytał i zachęcał: – Mamy stać się opiekunami dla innych. Nie tylko się uciekać, chronić u św. Józefa, ale też zrobić krok dalej, potrzebny innym, idącym za nami.