W wielkanocny poniedziałek na sportowo i teatralnie mieszkańcy Białogardu dzielili się z sąsiadami paschalną radością i prawdą o zmartwychwstaniu Jezusa.
Wszystko za sprawą członków białogardzkiej wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Dzieci Boże, którzy postanowili zagospodarować zwykle dość leniwie przeżywany drugi dzień świąt wielkanocnych.
Na starcie Biegu do Pustego Grobu stawiło się kilkudziesięciu biegaczy. Zanim jednak ruszyli na trzykilometrową trasę ulicami Białogardu, obejrzeli inscenizację ewangelicznej opowieści o zmartwychwstaniu.
- Chcieliśmy wyciągnąć ludzi zza stołów i sprzed telewizorów, spędzić czas aktywnie, ale też opowiedzieć jeszcze raz o wydarzeniach, które jako wierzący wspominamy podczas świąt Wielkiej Nocy - mówi Maciej Danowski na chwilę przed tym, gdy ukryje twarz w gęstej brodzie faryzeusza, a rzymscy strażnicy zasuną kamień na grobie, w który „wcieliła się” średniowieczna brama miejska.
- Powiedzieć, że to spontaniczna akcja, to nic nie powiedzieć. Ale ponieważ odgrywamy historyczne wydarzenia, scenariusz sam się pisał - przyznaje ze śmiechem Anna Urbanowicz, reżyserka inscenizacji, między jedną a drugą wskazówką dla aktorów, którzy nie zdążyli nawet przećwiczyć swoich ról.
- Odwołujemy się do tradycji Biblii pauperum - prostej opowieści, która przypomni tym, którzy znają Ewangelię, o tym, co celebrujemy, a innym - którzy nie sięgną do Pisma Świętego - po prostu ją opowiedzą - dodaje.
Wielkanocna inscenizacja w BiałogardzieMimo lekkiej tremy aktorzy stanęli na wysokości zadania. Byli i rzymscy legioniści, i pełen dostojeństwa Piłat, płaczące u grobu kobiety, i biegnący apostołowie, faryzeusze i anioły. Nie zabrakło oczywiście kluczowej dla opowieści o zmartwychwstaniu postaci Jezusa. Pracowicie przygotowane dekoracje i efekty specjalne budziły zachwyt najmłodszych. Świetnie w charakterze strojów z epoki sprawdziły się nawet pościągane z okien zasłony. Całość inscenizacji nagrodzona została gromkimi brawami. Zwłaszcza pełna zaangażowania i dystansu do siebie gra aktorska.
- Okazuje się, że nie potrzeba wiele, żeby podzielić się paschalną radością z innymi - przyznaje ks. Witold Karczmarczyk, proboszcz białogardzkiej parafii Mariackiej, w której działają Dzieci Boże.
- To jest istotne, żeby przypominać, co my właściwie świętujemy. Że to nie kwestia tego, że mamy wolne, że może pójdziemy na chwilę do kościoła, a potem będziemy siedzieć przy stole. Ale że chodzi o spotkanie ze Zmartwychwstałym, który zmienia perspektywę naszego życia. Wiara rodzi się ze słuchania, a jeszcze bardziej pociągają przykłady. Dobrze, że są ludzie, którzy chcą ogłaszać innym, że Jezus żyje, że prawdziwie zmartwychwstał - dodaje duszpasterz.
Białogardzki Bieg do Pustego Grobu miał wymiar charytatywny. Uzyskane z wydarzenia fundusze zasilą konto Karmelu w Bornem Sulinowie.