Żydowski chłopiec, jedyny ocalały z koszalińskiej rodziny kupieckiej, był w zespole laureata Nagrody Nobla, a jego badania otworzyły drogę do współczesnej transplantologii.
Kiedy po dziesięcioleciach przyjechał do rodzinnego miasta, w którym pozostało tak niewiele śladów po jego dzieciństwie, trafił na macewę stryjecznego dziadka. Jedyną, jaka pozostała po żydowskich cmentarzach przedwojennego Koszalina. – Cała historia Lesliego Barucha Brenta jest niesamowita, kosmiczna, zgodnie z nazwą wydarzenia, na którym się spotykamy: „Nieziemska Noc w Bibliotece” – mówiła Iwona Sławińska, która poprowadziła spotkanie poświęcone pochodzącemu z Koszalina naukowcowi. – To opowieść o jednym z „tutejszych”. Ukułam taki termin na potrzeby rozdziału, w którym opisujemy biogramy osób związanych z miastem przez działalność albo z racji urodzenia – dodaje sekretarz Rocznika Koszalińskiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.