W Skrzatuszu odbył się Diecezjalny Dzień Liturgicznej Służby Ołtarza.
Doroczna Diecezjalna Pielgrzymka Ministrantów odbyła się 11 maja w Skrzatuszu. Przybyli tu ministranci z około 20 parafii wraz z księżmi lub opiekunami. Głównym punktem programu była Msza św. sprawowana w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej pod przewodnictwem biskupa seniora Edwarda Dajczaka, w koncelebrze kilkunastu kapłanów, podczas której 13 ministrantów zostało ustanowionych ceremoniarzami parafialnymi. W drugiej części dnia odbyły się rozgrywki piłkarskie, konkurs liturgiczny, gry i zabawa na dmuchańcach. Był ciepły posiłek, a także kuszące smakołyki z foodtracków.
– To jest już 51. Pielgrzymka Ministrantów, a spotykamy się rok w rok, byśmy wiedzieli, że ważne jest to, co robimy w Kościele oraz że nie jesteśmy w tym sami: że mamy opiekunów oraz że są inni rówieśnicy, którzy się angażują w służbę ołtarza – mówi ks. Patryk Wojcieszak, diecezjalny duszpasterz ministrantów. Jak dodaje, ma to szczególne znaczenie dla chłopców z małych miejscowości, gdzie ministrantów jest niewielu, czasem zaledwie dwóch.
Biskup Dajczak skierował uwagę słuchaczy na głębię przyjętych sakramentów – Chrztu, jako pieczęci Nowego Przymierza Boga z ludźmi (przy czym zalecał obchodzić uroczyście kolejne rocznice tego wydarzenia), a także Eucharystii. – Naszym zadaniem ciągle na nowo, do końca życia, jest odkrywać Eucharystię – mówił w homilii.
– Wszyscy wiemy, że nasze kościoły zrobiły się puste. Co to oznacza? – pytał biskup. – Koniec wiary wielu. Bez Eucharystii nie ma żywego Kościoła, wspólnoty z Bogiem. Chcę wam to powiedzieć, żebyście umieli być wdzięczni, żebyście zdawali sobie sprawę, jaka to jest wartość, kiedy jesteście przy ołtarzu. I nie zgubcie tego przez rutynę, przez to, że oczywiste jest, kiedy należy podać wodę, wino, zadzwonić.
Homilia bp. Edwarda Dajczaka podczas pielgrzymki ministrantów.Dla 13 nowych ceremoniarzy parafialnych przyjęcie funkcji przygotowywania liturgii i dbałości o jej piękno było uroczystą chwilą. Z rąk biskupa przyjęli poświęcone krzyże na pierś i biało-złote cingulum do przepasania alby.
– Kilka lat wstecz, na początku drogi ministranckiej, z wielkim przejęciem uczyliśmy się, jak zadzwonić dzwonkami, uderzyć w gong, kiedy przynieść kielich na ołtarz, ampułki. Potem stopniowo staraliśmy się zdobywać nowe umiejętności, aby liturgia w naszych parafiach była jak najpiękniejsza oraz by przez naszą służbę pomóc ją przeżywać wszystkim wiernym – powiedział Marcin z parafii św. Józefa w Turowie wyrażając świadomość kolejnych ważnych zadań w Kościele.
(dźwięk) |