Diecezja koszalińsko-kołobrzeska ma trzech nowych księży. Wyświęcił ich w Kołobrzegu bp Zbigniew Zieliński.
Święcenia prezbiteratu otrzymali diakoni: Karol Adamuszek, Mateusz Krahl i Cezary Słapik.
- Moje powołanie rodziło się od wczesnych lat szkoły podstawowej, kiedy byłem ministrantem – mówi ks. Karol. – Moje nazwałbym „powołaniem z tyłu kościoła”. Nigdy nie służyłem przy ołtarzu, ani nie należałem do żadnego ruchu – przyznaje z kolei ks. Mateusz. To pokazuje, jak różne są historie ludzi, którzy w pewnym momencie swojego życia odkrywają pragnienie zostania kapłanem.
Dlaczego decydują się na taką drogę życiową? – Na pewno jest to jakaś tajemnica wybrania przez Boga i odpowiedzi człowieka. Wybrałem kapłaństwo po to, aby sensownie przeżyć życie – mówi ks. Karol. – W pewnym momencie rozeznałem, że ta droga jest nie tylko tym, czego chce ode mnie Pan Bóg, ale zobaczyłem też, że jest to coś, co tak po ludzku daje mi po prostu szczęście i jeśli bym tego nie wybrał, straciłbym coś ważnego – dodaje ks. Mateusz. – Pan Bóg mnie powołał, a ja na to wezwanie odpowiedziałem. Dlatego czuję się szczęśliwy. Myślę, że wybór Boga i odpowiedź człowieka, to jest właśnie przepis na szczęśliwe życie – podkreśla ks. Cezary.
Przedstawienie kandydatów do święceń przez rektora seminarium - 25.05.2024
Święceń prezbiteratu w kołobrzeskiej bazylice udzielił im bp Zbigniew Zieliński. – Jesteśmy powołani przede wszystkim do odkrywania daru, który został nam dany, a nie który sami sobie wybraliśmy. Gdyby więc zarzucano nam jakieś braki, mamy proste usprawiedliwienie, niezwalniające nas bynajmniej z wydobywania z siebie różnych talentów, ale pozwalające tę posługę pełnić z podniesioną głową. To Pan nas wybrał. Nie jest to głos pychy, ale pokory i otwartości na Boże wezwanie – mówił biskup, po czym dodał: - Nie zapominajmy o tym zwłaszcza dzisiaj, kiedy w tym świecie doświadczamy różnego rodzaju kryzysów. One są najczęściej spowodowane tym, że dywagujemy, czy będzie mi tu dobrze, czy źle, czy będę w tej, czy w innej wspólnocie, w tych, czy w innych okolicznościach, w tym, czy w innym zadaniu. Tymczasem sens powołania, bez odkrycia którego nie warto iść do ołtarza, tkwi w tym, że to Pan nas powołał.
GOTOWI DO DROGI. Neoprezbiterzy wstają po leżeniu krzyżem podczas Litanii do Wszystkich Świętych.
Nawiązując do różnego rodzaju słabości stanu kapłańskiego, o których często mówi się w debacie publicznej, biskup stwierdził: - Pan nas powołuje mimo naszych słabości, braków i deficytów, z którymi mierzy się także świat, do którego idziemy. Ale ten świat chce nas wystawić nas na pośmiewisko i nam za chwilę wytknąć, gdy staniemy za ołtarzem, że moglibyśmy to, czy tamto robić lepiej.
Jak stwierdził biskup, siłą kapłana jest to, że staje naprzeciwko tych, do których jest posłany, jako słaby przed słabymi. - Lekarz, który staje przy chorym, nie użala się nad swoją chorobą, tylko wykorzystuje do maksimum swoje umiejętności, aby potrzebującemu pomóc – powiedział biskup.
Mówiąc o trudnościach związanych z odrzuceniem misji kapłana, biskup przypomniał wchodzącym w tę posługę: – Kapłaństwo nie polega na certyfikowaniu ludzi pobożnych, dobrych i życzliwych. Jesteśmy powołani na peryferia, do tych, którzy mają się źle, dlatego nasze serca muszą być szeroko otwarte.
- Niech nie gaśnie w was zdrowy niepokój, który was podtrzyma w drodze. Nie zaniedbujcie modlitwy, bądźcie dyspozycyjni na codzienną formację oraz pozwólcie podtrzymywać się i pouczać przez życie duszpasterskie i lud Boży, bo to także szczególny przewodnik na drogach kapłańskiego życia. Nie pozwólcie, aby rutyna i przeciętność osłabiły dar, który dziś tak obficie dał wam Pan – zakończył bp Zbigniew Zieliński.
Mszę święceń koncelebrowało kilkudziesięciu kapłanów oraz biskup senior Edward Dajczak. W czasie liturgii śpiewał Chór Orantes ze Szczecinka, a towarzyszyli mu muzycy z Filharmonii Koszalińskiej.
Neoprezbiterzy odprawią teraz pierwsze Msze święte, zwane prymicyjnymi w swoich rodzinnych parafiach. Będą świętowali także we wspólnocie seminaryjnej, w parafiach praktyk diakońskich oraz innych wspólnotach.
W lipcu rozpoczną wakacyjne zastępstwa w parafiach lub podejmą inne zadania duszpasterskie, a we wrześniu trafią na swoje pierwsze stałe placówki.