Tego dnia kościół kołobrzeskich franciszkanów rozkwitł dziesiątkami czerwonych róż.
Wszystko za sprawą relikwii św. Rity, które uroczyście wprowadzono do kościoła pw. Podwyższenia Świętego Krzyża w Kołobrzegu. Nadmorska świątynia tego wieczoru wypełniona była do ostatniego miejsca. Tak wielu czcicieli świętej zakonnicy z Cascii chciało się z nią spotkać. Dla wielu z nich to „wypróbowana” przyjaciółka, powierniczka i orędowniczka. Historia życia włoskiej augustianki, stygmatyczki, podobnie jak wielu świętych i błogosławionych, pokazuje, że wierność i zaufanie Bogu prowadzą do nieba, ale może być i inspiracją do zmiany optyki na ziemi. We wspomnienie św. Rity przekonywał o tym o. Damian Basarab, przywołując momenty z życia żony, matki, a w końcu zakonnicy, której życie – nawet to zakonne, upragnione i cudownie uzyskane – nie było usłane różami. – Ona jest świadectwem, że nie ma rzeczy beznadziejnych, bez wyjścia, takich, które stawiają cię pod murem i zmuszają do poddania. Ty nigdy nie jesteś przegrany, bo walczysz po dobrej stronie. Kochaj i walcz! Twoja wojna jest wygrana, bo wygrał ją dla ciebie Zmartwychwstały Pan. Kiedy ja bezradnie rozkładam ręce, św. Rita mówi mi: „Nie poddawaj się, zaufaj Bogu” – przypominał franciszkanin w kazaniu, opowiadając też o cudownych wydarzeniach: przemianie męża, pogodzeniu zwaśnionych rodzin, zapachu róż, który otoczył po śmierci ciało, dotknięte za życia ropiejącą raną.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.