Tego bardzo chcieliby neoprezbiterzy. Dlatego, jak mówią, wybrali kapłaństwo.
Jeden z nowych księży na chwilę przed święceniami mówi: – Moje powołanie rodziło się od wczesnych lat szkoły podstawowej, kiedy byłem ministrantem. Inny dodaje: – Moje nazwałbym „powołaniem z tyłu kościoła”. Nigdy nie służyłem przy ołtarzu ani nie należałem do żadnego ruchu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.