Podopieczni Caritas wzięli udział w zajęciach, których głównym bohaterem był pies Coco.
W placówce Caritas dla kobiet z dziećmi odbyły się 24 czerwca niecodzienne warsztaty – grupę podopiecznych Domu Samotnej Matki i Centrum Kryzysowego dla Kobiet w Koszalinie odwiedził pies pasterski Coco pod opieką trenerki Agaty Liptak.
Suka rasy border collie jest pięknie umaszczona i wyczesana, i od razu wzbudza zaufanie – wykonuje wszystkie polecenia, a zarazem cierpliwie znosi napór dzieci, które nie zamierzają czekać na oficjalne podanie łapy, więc przepychają się, by głaskać biało-czarną sierść. – Jak głaskamy psa? Zawsze z włosem, nigdy pod włos – instruuje naprędce terapeutka. Dzieciaki chętnie powtarzają jej gesty.
Kilka matek uważnie obserwuje Coco, która kolejno podchodzi do każdego z brzdąców, by zgarnąć pyskiem z dłoni smaczne kąski. Na razie wszystko idzie dobrze, nawet matki zaczynają częstować zwierzę; tylko jedna wzdraga się i z trudnością przełamuje opór.
Zajęcia z dogoterapii dla podopiecznych Caritas
Agata Liptak przyniosła na zajęcia piłki, zabawki, które lubi Coco i dużo przysmaków. – Głównym celem zajęć jest to, aby dzieci w ogóle nawiązały relację z psem. Wartością jest funkcja relaksująca zajęć – mówi. – Prowadzę wiele tego typu zajęć i zauważam, że już taki pierwszy bliski kontakt z psem pomaga dzieciom się zrelaksować, otworzyć, sprawia, że stają się odważniejsze w budowaniu relacji, najpierw ze zwierzęciem, ale potem także z innymi osobami.
Jak wyjaśnia Iga Zołotar-Tobiasz z biura projektów Caritas, zajęcia dogoterapii wpisują się w program ośrodków Caritas skierowanych do matek i dzieci – głaskanie i przytulanie czworonoga wyzwala oksytocynę, hormon odpowiedzialny za tworzenie więzi, wzmaga poczucie radości, sprzyja rozluźnieniu i poprawie nastroju oraz wycisza zachowania agresywne. Może też sprzyjać postawieniu diagnozy w tej sferze – jeśli u kogoś pojawi się strach przed psem, rozmowa z terapeutą może być krokiem w kierunku rozpoznania negatywnych odczuć: lęku, napięcia, blokady.
Agnieszka Filipczuk, koordynatorka Centrum Kryzysowego w Koszalinie przypomina, że dzieci przebywające w placówce poza wsparciem wychowawczym i emocjonalnym korzystają tam z różnego rodzaju projektów edukacyjnych: zajęć psychoedukacyjnych, cyklu „Bliżej świata” czy „Pięć zmysłów”. Warsztaty dogoterapii odbywają się w ramach projektu „Jesteś moim darem”.
– Kontakt ze zwierzętami wspomaga kształtowanie i rozwój emocji, empatii i otwartości. Jest to szczególnie korzystne dla tych dzieci, które przeżyły już jakieś trudne sytuacje albo były świadkami kryzysu osób dorosłych. A poza tym obecność psów jest dla dzieci źródłem przyjemności, motywuje do działania, stanowi formę prawidłowego spędzania czasu wolnego – podsumowuje A. Filipczuk.
Mimo obaw, jak przebiegną zajęcia, matki chętnie wzięły w nich udział, mimo że nie każda z nich ma same dobre wspomnienia kontaktu z psami. Mają jednak świadomość, że zajęcia dogoterapii są prowadzone z wykorzystaniem odpowiednio przygotowanego zwierzęcia, więc to dużo lepsze niż przypadkowy kontakt z nieznanym psem na ulicy, placu zabaw czy na plaży. – Jestem spokojna, bo zajęcia są prowadzone pod okiem fachowca, a pies jest wytresowany – mówi pani Wioleta, podopieczna Centrum Kryzysowego. Przyda się to jej córkom, Magdzie i Marcie, zwłaszcza tej młodszej, niespełna dwulatce, która boi się zwierząt, bo pewnego razu bardzo ją wystraszyły szczekaniem.
Czteroletni Leon za psami nie przepada, ale jego młodsza siostra, dwuletnia Zuzia, nie chce wypuścić psiej sierści z rąk. – Ona tak lgnie do zwierząt, że boję się raczej o to, że to ona przestraszy tego psa, a nie odwrotnie – śmieje się jej mama Sandra, podopieczna DSM.