Ze Skrzatusza wyruszyła 15. Diecezjalna Pielgrzymka Rowerowa do Częstochowy. Ponad 150 osób przez 6 dni przemierzy niemal 600 kilometrów.
W grupie rowerowych pątników są nowicjusze i weterani. Grażyna i Jurek, małżeństwo z Piły, wybierają się w drogę 12. i 13. raz. ‒ Przychodzi czas pielgrzymki i nie ma innego wyjścia – trzeba jechać. Jestem tu, żeby nabrać sił do życia ‒ przyznaje Jurek. ‒ Zbliżamy się tutaj do Pana Boga, czerpiemy dobrą energię od ludzi – dodaje jego żona.
Wyjazd 15. Pielgrzymki Rowerowej na Jasną Górę - Skrzatusz, 01.07.2024Małżeństwo z Koszalina z ponad 50-letnim stażem, Bogusława i Kazimierz, też postanowili spędzić tych kilka dni w siodełku nie po raz pierwszy. ‒ Mając razem 150 lat, jedziemy już 10. raz. Mamy bardzo osobiste intencje. Jest też za co Panu Bogu dziękować ‒ mówi Bogusława.
Mszy św. w skrzatuskiej bazylice na rozpoczęcie pielgrzymki przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. ‒ Dziękuję wam za to, że jesteście świadkami tego, że warto od siebie wymagać. Wyruszenie na pielgrzymi szlak, pozostawienie wygody, jest z pewnością samo w sobie znakiem i świadectwem. Jest także drogowskazem dla tych, którzy chcą, by ich życiowe drogi układały się lepiej, ale nie potrafią wcielić tego pragnienia w życie. Iluż jest wkoło ludzi, którzy chcą być szczęśliwi, ale niewiele robią, by takimi być. To jest jakiś dramat współczesnego człowieka. Pielgrzymka uczy wiary w to, że wysiłek, idący w parze z Bożym tchnieniem, przynosi w życiu nieprawdopodobne owoce – mówił pasterz diecezji w homilii.
Od samego początku pielgrzymom przewodzi ks. Tomasz Roda. ‒ Jesteśmy dzisiaj bardzo zmęczeni szybkością i wielością informacji, które do nas docierają. Ta akurat pielgrzymka zaprasza pątnika do tego, żeby zatrzymał się sam ze sobą i z Panem Bogiem. Nie da się rozmawiać z kimś jadąc na rowerze, dlatego każdy etap pielgrzymki, a liczą one ok. 15 km, zostawia człowieka w spokoju ‒ mówi przewodnik.
Do Częstochowy pielgrzymi dotrą 6 lipca.