Koszalińsko-Kołobrzeski

Święty Otton w Lubiechowie

Apostoł Pomorza przystanął przy rozstajach dróg. Jak 900 lat temu, gdy wędrował tędy z Kołobrzegu do Białogardu.

Nie mają co do tego wątpliwości mieszkańcy malutkiego Lubiechowa, ciesząc się, że ich miejscowość znajduje się na starym szlaku solnym wiodącym wzdłuż Parsęty. Właśnie nim musiał podążać dziewięć wieków temu misjonarz z Bambergu i jego orszak. Swoją drewnianą kapliczką wpisują się więc w wielki jubileusz misji chrystianizacyjnej świętego biskupa, obchodzony w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.

- To świadectwo naszej wiary i wdzięczności za dzieło misjonarza, ale też inspiracja do działania na dzisiaj – mówią zaangażowani w powstanie kapliczki.

Przez kilka miesięcy prac nad nią o św. Ottonie usłyszeli tyle, że mogą się starać o licencję przewodników turystycznych. Teraz opowiadają o nim gościom, którzy przemierzając lokalne ścieżki rowerowe docierają do wsi. A także pielgrzymom jakubowym, bo przez Lubiechowo wiedzie jedna z lokalnych odnóg pomorskiego camino – właśnie po śladach Apostoła Pomorza.

Inspirację dał o. Janusz Jędryszek, podarowując im wizerunek św. Ottona, który przez lata służył w pustelni Górze Polanowskiej. Mieszkańcy Lubiechowa stworzyli dla ikony piękną oprawę – kapliczkę wydrążoną w pniu drzewa.

Kapliczka św. Ottona w Lubiechowie
Karolina Pawłowska /Foto Gość

- Wiele osób się zaangażowało. Ktoś dał materiał, ktoś inny ciężko nad nim pracował. Jedni ofiarowywali czas, inni umiejętności, jeszcze inni – potrzeby sprzęt albo rośliny – wyliczają mieszkańcy Lubiechowa. - Pomogli też sąsiedzi z okolicy, dzięki którym Otton jest widoczny nawet nocą – dodają z radością prezentując panel słoneczny, umożliwiający iluminację po zachodzie słońca.

Ich wysiłki zwieńczyło pobłogosławienie kapliczki przez bp Zbigniewa Zielińskiego. Wcześniej hierarcha przewodniczył Mszy św. w miejscowym kościele i nabożeństwu Akatystu ku czci św. Ottona, którego test napisała mieszkanka wsi.

Uroczystości ku czci św. Ottona w Lubiechowie
Karolina Pawłowska /Foto Gość

- Po upływie dziewięciu wieków wyznajemy z wiarą Chrystusa. Jest to możliwe zarówno dzięki temu, że przed wiekami ludziom tu mieszkającym został udzielony chrzest, jak i dlatego, że przez kolejne pokolenia tę wiarę przekazywano. Chcemy więc podziękować Bogu tym Aktystem i kapliczką za św. Ottona, ale i za tych, którzy przez wieki trwali w wierze – mówił biskup.

- Nie można przekazać wiary, która jest martwa, która jest tylko suchą literą. Przekazać można tylko to, co tętni życiem. Niech radość z przezywanego dzisiaj święta idzie w parze z dostrzeganiem tego, co nas ukształtowało i z modlitwą o to, byśmy skarb wiary potrafili przekazać następnemu pokoleniu. Sięgamy do korzeni, by nasze życie wydawało owoce także w sercach ludzi szukających odpowiedzi, szukających autentycznych apostołów – przypominał.

Błogosławiąc kapliczkę biskup zachęcał mieszkańców Lubiechowa i przybyłych na uroczystość gości, żeby inspirowała ich do dawania świadectwa wiary i podejmowania dzieł ewangelizacyjnych.

Uroczystość zakończył festyn, z którego dochód zasila konto remontowe ratowanego przez mieszkańców kościoła. 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..