Ciężko pobita zakonnica otworzyła oczy. Na chwilę odzyskała przytomność. Słabym głosem zaczęła się modlić. Po chwili kolejne zdrowaśki razem z nią powtarzało 90 współpasażerów, upchniętych w bydlęcym wagonie zmierzającym na zachód.
Przy słowach „i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”, nikt nie był w stanie powstrzymać łez. Potem wyniesiono ciało s. Xaverii z wagonu, układając je w jednym z ogródków na bocznicy stacji kolejowej w Pile. Na pochówek tego listopadowego dnia 1945 r. nie starczyło czasu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.