W Polanowie i pobliskiej Świętej Górze po raz 22. modlono się o trzeźwość.
Na stokach Świętej Góry Polanowskiej słychać śpiew i modlitwę. 25 sierpnia kilkudziesięciu uczestników 22. Regionalnej Pielgrzymki Trzeźwości wyruszyło spod kościoła parafialnego w Polanowie i wspięło się do kaplicy Matki Bożej Bramy Niebios, by modlić się tu o trzeźwość narodu. Wydarzeniu przewodniczył ks. Piotr Zieliński, diecezjalny duszpasterz trzeźwości, obecni byli kapłani, siostry zakonne, członkowie grup Anonimowych Alkoholików, przedstawiciele samorządu, rycerze św. Jana Pawła II i mieszkańcy regionu, a także dalszych stron diecezji.
Wejście pielgrzymów na Górę Polanowską
Na początku kazania ks. Zieliński przypomniał, że przed 22 laty, kiedy po raz pierwszy przybyli tu trzeźwościowi pątnicy, na tej górze nie było jeszcze wybudowanej kaplicy, ale był już przygotowany pod nią kamień węgielny, który pobłogosławiono w tym celu ćwierć wieku temu. Historię Góry Polanowskiej i odrodzonego tu kultu maryjnego pielgrzymi wyśpiewali w formie pieśni podczas wędrówki z miasta. W łączności z bp Tadeuszem Bronakowskim, przewodniczącym zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości, ks. Zieliński przypomniał tegoroczne hasło ruchu trzeźwości – „Trzeźwość polską racją stanu” i opierając się na słowach św. Jana Pawła II zalecał, by budować dom swego życia na skale.
– Dom swego życia, to znaczy nie tylko tego, co związane jest z wiarą, ale i z codziennym funkcjonowaniem, zwykłą ludzka przyzwoitością – powiedział ks. Zieliński, zastrzegając, że decyzja o życiu w trzeźwości powinna być wolnym wyborem człowieka, a nie narzuconym przymusem, zaś abstynencja nie powinna być powodem do zawstydzenia. – Wielu z nas, może także tutaj obecnych, wstydzi się przyznać w towarzystwie, że nie pije, i to nie dlatego że bierze leki, prowadzi samochód czy pod wpływem jakiegoś zakazu, ale dlatego, że to jego wybór. Jakże ciężko i trudno jest takie słowa wypowiedzieć.
– Przez różne nałogi, troski dnia codziennego możemy nie rozpoznawać Pana, który jest obecny pośród nas w każdej chwili, każdym momencie życia, najpełniej zaś na Eucharystii – przestrzegał ks. Zieliński zachęcając słowami papieża Polaka do wytrwałego kroczenia za Chrystusem, uważnego słuchania słów Pana i wypełniania ich.
Uczestnicy wydarzenia mieli okazję usłyszeć świadectwo wytrwania w trzeźwości. Po liturgii odbyły się biesiada oraz miting otwarty AA.
Małgorzata i Kazimierz spod Sianowa na tę sierpniową pielgrzymkę chodzą od lat, może nawet od jej początku i chcą modlić się za ludzi, którzy już sami z problemem alkoholowym sobie poradzić nie potrafią. Podobnie Danuta i Ryszard, przy czym tym razem zabrali ze sobą wnuka Piotrusia. Krystyna z Polanowa podjechała z wysiłkiem górską drogą na rowerze. Seniorka nie ukrywa, że i w jej rodzinie, wśród znajomych i w ogóle wszędzie wokół ludzi pijących nałogowo nie brakuje, dlatego sama daje dobry przykład trzeźwości i modli się za nich.
Małżonkowie Małgorzata i Marek z Trzcianki wnoszą w pielgrzymce transparent ruchu Krucjata Wyzwolenia Człowieka. To jeden ze sposobów, w jaki chcą propagować ideał trzeźwego życia. – Żyjąc w ten sposób czujemy się prawdziwie wolni, nie jesteśmy uzależnieni i łatwiej nam dostrzegać na co dzień działanie Ducha Świętego, pogłębiać wiarę – mówi Małgorzata. Jej mąż dodaje, że pierwszymi odbiorcami tej postawy są ich dzieci. – Chcemy pokazać, że bez alkoholu można spędzać czas, organizować spotkania rodzinne.
Mieczysław z Koszalina jest trzeźwy od 26 lat. – Teraz to już nie jest trudne, ale było, przed terapią – mówi o kluczowej decyzji, by podjąć terapię odwykową w ośrodku w Stanominie, w czym uzyskał wsparcie rodziny, szczególnie żony. W dużej mierze dzięki temu wytrwał w trzeźwości, co nie udało się niektórym jego znajomym, którzy wrócili do nałogu i… już nie żyją. I pan Kazimierz ma za sobą niechlubne incydenty, gdy nie panował nad sobą, budził się w nieprzewidzianych okolicznościach. Ale wytrwał w trzeźwości i co ważne – nie opuszcza mitingów AA. – Zawierzyłem swoje życie Panu Bogu. Teraz nie oddałbym tego, co mam, bo poczułem, że na trzeźwo żyje się łatwiej i godnie.