Ulicami Słupska przeszedł po raz 12. Marsz dla Jezusa. Uczestnicy wydarzenia w czasie drogi śpiewali, skandowali hasła, modlili się.
W marszu wziął udział bp Krzysztof Zadarko, który w sanktuarium św. Józefa przewodniczył Mszy św. na jego rozpoczęcie.
W homilii, nawiązując do Ewangelii o uzdrowieniu głuchoniemego, biskup przypomniał, że tym, co naprawdę otwiera człowiekowi uszy i oczy na świat, jest wiara w Boga.
- Za chwilę wyjdziemy na ulice Słupska. Będziemy śpiewać i modlić się, ponieważ nasze uszy słyszą, a nasze oczy widzą Boga, Jezusa Chrystusa. A ktoś, kto Go widzi i słyszy, nie może zachować tego tylko w swoim sercu, jakby była to wyłącznie sprawa prywatna. Tak się nie da - mówił biskup.
12. Marsz dla Jezusa w Słupsku.
- Żyjemy w społeczeństwie, o którym mówi się, że jest przebodźcowane. Ilość zdjęć, filmików, tekstów, które codziennie pochłaniamy przy pomocy mediów społecznościowych sprawia, że jesteśmy przesyceni nadmiarem słów i obrazków. Wtedy zaczyna się pojawiać blokada w duszy, w psychice w głowie. Na własne życzenie można przestać słyszeć głos drugiego człowieka, a tym bardziej Boga. Dzisiejsza niedziela jest wołaniem, abyśmy Go usłyszeli w tym zamęcie, harmidrze, targowisku filmików i słów; żebyśmy nie przegapili słowa Bożego, żebyśmy nie przegapili drugiego człowieka, w którym przychodzi do nas Jezus; żebyśmy nie przegapili Jego obecności w znakach sakramentalnych - wołał bp Zadarko do zgromadzonych w słupskim sanktuarium.
- Wychodząc dzisiaj na ulicę, chcemy przyznać się do tego, że nasze oczy widzą, a nasze uszy słyszą Jezusa Chrystusa. Jest to dzisiaj szczególnie potrzebne, ponieważ wydaje się, że w kościołach jest mniej ludzi, a w szkole, która powinna być wolna od polityki, zaczyna się bój o to, czy będzie tam można usłyszeć o Bogu. Czy rzeczywiście nasze dzieci nie mogą słuchać Ewangelii na lekcjach w szkole? – pytał biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, wskazując jednocześnie na ideologiczne treści, które niektórzy chcą, aby w szkole były obecne.
- Rewolucyjne zmiany zapowiadane przez tych czy innych polityków, mogą budzić wątpliwości, czy to naprawdę dobrze, że dzieci będą uczyć się o tym, co jest zapowiadane. Dlatego powinniśmy głośno i pokornie mówić wszystkim: „Otwórz się! Nie bój się słowa Ewangelii!” - mówił kaznodzieja, wyjaśniając cel Marszu dla Jezusa.
Organizatorem wydarzenia jest jak co roku słupska Szkoła Nowej Ewangelizacji św. Krzysztofa.
- Chcemy ogłosić światu, temu miastu i także nam samym, że Jezus jest naszym Panem - mówi Anna Borowiec, ze słupskiej SNE. - Trzeba wychodzić do ludzi i pokazywać, że wiarę praktykuje się nie tylko w kościele, ale także na zewnątrz, czyli tam, gdzie żyjemy. Mamy nie wstydzić się Jezusa - dodaje ewangelizatorka.
Na placu przed ratuszem odbył się koncert muzyki chrześcijańskiej w wykonaniu słupskiego zespołu Yam Kinneret. Zespół towarzyszył uczestnikom marszu także w czasie drogi.