Obrzędowi sprawowanemu w roku jubileuszu 50-lecia parafii przewodniczył bp Zbigniew Zieliński.
Parafialny kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Kwakowie (gmina Kobylnica) - pochodzący z XIX w. i od dziesiątek lat służący katolickiemu kultowi, a w ostatnich latach ponownie wyremontowany i obdarzony nowym wystrojem wnętrza - został uroczyście konsekrowany. Obrzędowi sprawowanemu 5 października przewodniczył biskup diecezjalny, a obecni byli także księża z dekanatu oraz ze zgromadzenia salezjańskiego, które przed laty sprawowało pieczę nad tą świątynią. Duchowym przygotowaniem parafii - w roku złotego jubileuszu jej 50-lecia - były misje święte przeprowadzone od 22 do 29 września przez ojców redemptorystów.
W homilii bp Zieliński zwrócił uwagę na znaczenie konsekracji. - W tej ceremonii odkrywamy wydarzenie związane z narodzinami Kościoła i odkrywamy sens tej wspólnoty zbudowanej z żywych kamieni - powiedział. - Konsekracja tego kościoła oznacza, że z należną czcią oddajemy go wyłącznie do kultu. To stosowny moment, by podziękować Bogu i ludziom za to miejsce, a szczególnie za wiarę, którą włożyli w to dzieło. Długa historia ludzi wiary na tym miejscu pozwala nam lepiej zrozumieć bogate i skomplikowane dzieje tych terenów, tego regionu. Ale jest też kluczem do zrozumienia życia każdego z nas - mówił biskup. Zadając pytanie o kondycję duchową współczesnej społeczności tych terenów, wspomniał na "zatroskanie ludzi, którzy tu mieszkali, o to, by w centrum ich wspólnoty była świątynia, w której nie tylko przeżywali nabożeństwa, ale z której wychodzili umocnieni Bożym słowem i sakramentami".
Jak wyjaśnia proboszcz parafii ks. Krzysztof Karwasz, kościół parafialny stoi tu od 1208 r., choć to już trzeci z kolei budynek - pierwszy, drewniany, spłonął w XIV w., w jego miejsce wzniesiono murowany z cegły, w stylu gotyckim. Trzeci, w stylu pseudogotyckim, zbudowano, bo potrzebny był budynek mieszczący więcej ludzi. Na szczęście zachowały się elementy pierwotnej budowli - ozdoby z cegły glazurowanej widoczne na froncie wieży, a we wnętrzu XIX-wieczne ambona, chrzcielnica, prospekt organowy oraz empora.
Dziś na tłok w kościele narzekać się nie da. Ksiądz Karwasz przyznaje, że choć - zgodnie z diecezjalnymi statystykami - i tu widać, że wielu parafian, zapewne ochrzczonych, brakuje na niedzielnych Mszach św., to jednak jest grupa tych, którzy identyfikują się z parafią i na których można liczyć. Działają tu różne grupy duszpasterskie: Caritas, 5 róż Żywego Różańca, 6 kręgów Matki Bożej Pielgrzymującej, jest służba ołtarza, są lektorzy.
Konsekracja ołtarza kościoła w Kwakowie
Wyzwaniem dla parafii jest to, że tworzy ją pięć kościołów, dlatego tym cenniejsze są podejmowane każdego roku duże wydarzenia gromadzące wiele osób: festyny parafialne, bale karnawałowe oraz pielgrzymki po europejskich miejscach kultu. Na powitanie wiosny parafianie wybierają się grupą na spacer nordic walking. - Te różne spotkania integrują parafian, są takim radosnym wspólnym byciem. A jeśli chodzi o pielgrzymki - a trzeba przyznać, że zawsze mamy komplet chętnych - to plusem jest nie tylko to, że ktoś zobaczy kawałek świata, coś pięknego przeżyje, ale że osobiste bycie w miejscach świętych, poznawanie działania Boga nie z książek czy telewizji przynosi owoce duchowe - mówi proboszcz.
Iwona Drapalska-Krawczyk jest członkiem rady parafialnej i nie ma wątpliwości, że kościół w Kwakowie jednoczy okoliczną społeczność. - To wiekowa świątynia, chodzili do niej już nasi dziadkowie, a my to kontynuujemy, staramy się podtrzymywać tę tradycję - powiedziała.
Prawie od sześciu dekad mieszka tu Krystyna Balcerek, była dyrektor miejscowej szkoły. Z książeczki do nabożeństwa, którą otrzymała od dawnego proboszcza z okazji zawieranego tu sakramentu małżeństwa, modli się do tej pory. Jako członkini OSP podczas ważnych uroczystości staje przy ambonie do czytania lekcji w galowym strażackim umundurowaniu. Z szacunku. - Kościół nasz pięknieje, a staramy się o to my wszyscy. Wszyscy dbamy, by on piękniał, także zewnętrznie - mówi parafianka.