By praca kapelana była misją

W Koszalinie odbyło się spotkanie formacyjne kapelanów szpitali, hospicjów i DPS-ów.

Modlitwa, szkolenie i dzielenie się doświadczeniem miało miejsce 19 października w koszalińskim CEF. To druga – po podjętej jeszcze przed pandemią – taka inicjatywa diecezjalnego duszpasterza służby zdrowia ks. Dawida Andryszczaka. Uczestnikom towarzyszył w tym dniu bp Zbigniew Zieliński, a swoim doświadczeniem dzielili się krajowy duszpasterz służy zdrowia, psychololożka oraz fizjoterapeuta.

– Spotykamy się, żeby poświęcić czas na modlitwę, braterskie spotkanie oraz szkolenie na temat posługi kapelanów w kontekście jakości życia pacjentów – wyjaśnia ks. Andryszczak. Jak dodaje, w naszej diecezji w szpitalach, hospicjach, DPS-ach posługuje około 40 kapłanów.

By praca kapelana była misją   Słowo bp. Zbigniewa Zielińskiego rozpoczęło kilkugodzinne szkolenie. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Bp Zieliński zwrócił uwagę księży na ich oddziaływanie w środowisku medycznym. – Obecność kapelana jest tam niezwykle znacząca ze względu na osoby, które tam posługują. Może w pierwszym rzędzie widzimy to, że idziemy do chorych, że namaszczamy, spowiadamy, udzielamy Komunii, ale z pewnością jest też tak, że jesteśmy też obserwowani przez personel. Poprzez świadectwo wiary możemy odegrać ważną rolę wobec tych, którzy w szpitalach posługują – mówił bp Zieliński, zaświadczając słowami dyrektorów tych placówek, jak cenieni są w nich kapelani.

Ks. Arkadiusz Zawistowski, krajowy duszpasterz służby zdrowia, podziękował księżom za ich pracę na rzecz chorych, a także przedstawił działania duszpasterstwa w skali kraju.

– Motywuję kapłanów, by ich praca stawała się misją. Zachęcam ich też do włączenia się w inicjatywy krajowe poprzez udział w szkoleniach, profesjonalizację i integrację z całym środowiskiem. Organizujemy w tym celu spotkania dwa razy w roku – na Jasnej Górze oraz w Warszawie – wyjaśnia ks. Zawistowski. Jak przyznaje, w pracy kapelana nic nie zastąpi cierpliwości i pokory, zarówno wobec chorego, jak i jego rodziny oraz personelu. – W tej pracy trzeba mieć tego dużo, tym bardziej że choroba zmienia ludzi mentalnie do tego stopnia, że nie radzą sobie z nową sytuacją, bywają pełni buntu lub zobojętnienia. Jest im trudno odczytać to w świetle Ewangelii. Dlatego też kapelan powinien być człowiekiem modlitwy, by tych ludzi nieść do Boga.

To, jakim wsparciem może być dla pacjenta fizjoterapia, wyjaśniał Wojciech Nawos-Wysocki, fizjoterapeuta, asystent w Instytucie Nauk o Zdrowiu na Uniwersytecie Pomorskim w Słupsku. Przekonywał, że możliwa i wskazana jest współpraca fizjoterapeutów i księży. – Nasze zadanie to pomóc pacjentowi unieść się nie tylko w sensie fizycznym, ale też psychicznym. To zmierza w kierunku zmniejszenia bólu, polepszenia samopoczucia, sprawności psychicznej i emocjonalnej, a więc bezpośrednio odnosi się także do pracy duchowej podejmowanej przez księży. Poza tym kapelan może zasugerować pacjentowi, że warto skorzystać z fizjoterapii.

By praca kapelana była misją   Pierwszym punktem programu była liturgia godzin w kaplicy CEF. Katarzyna Matejek /Foto Gość

O miejscu kierownictwa duchowego w towarzyszeniu chorym przewlekle opowiedziała, korzystając z własnych doświadczeń, Marta Mokrzycka, psychotraumatolożka i psycholożka pracująca w koszalińskim liceum i poradnictwie parafialnym.

– Kiedy pojawia się choroba przewlekła, ludzie zaczynają odkrywać swoje potrzeby duchowe, które były wcześniej zaniedbywane. Kierownictwo duchowe pełni tu więc ważną rolę, stąd potrzeba gotowości księży do towarzyszenia tym ludziom i prowadzenia ich w drodze do świętości. Pomocą w tym są gotowość, otwartość i dojrzałość duszpasterzy, a po przedyskutowaniu tego z moim kierownikiem duchowym mogę dodać, że priorytetem jest zdanie się na prowadzenie Ducha Świętego, który uzupełnia wszystkie niedostatki kapłana i dopełnia całego dzieła. Kapłan nie powinien więc obawiać się przyjęcia takiej osoby, przeciwnie – być otwartym i pewnym, że to jest Boża droga.

Ks. Stanisław Kowalski, saletyn z Trzcianki, dopiero od miesiąca posługuje w tamtejszym DPS-ie. Pod jego duchową opieką – w zakres której wchodzi m.in. sprawowanie sakramentów, w tym cotygodniowej Mszy św. – jest 100 kobiet. – Dopiero wchodzę w atmosferę tego miejsca i muszę powiedzieć, że współpraca jest dobra – mówi saletyn. – Uczę się, jak pracować z tymi osobami (przy czym nie wszystkie są w pełni świadome, są też osoby leżące), jak z nimi rozmawiać, ile czasu należy poświęcić, albo przeciwnie: kiedy należałoby skrócić rozmowę, bo w naturalny sposób zdarza się, że ktoś wykorzystuje gotowość kapłana do słuchania.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..