W parafii pw. św. Wojciecha w Kołobrzegu reaktywowano Bal Wszystkich Świętych.
Przed pandemią dziecięce bale świętych organizowane były w kołobrzeskiej parafii pw. św. Wojciecha co roku. Zwyczaj przygasł, ale z inicjatywy parafian w tym roku bale reaktywowano – najmłodszych, którzy zechcieli wziąć udział w zabawie z poczęstunkiem zaproszono do nowej świetlicy w domu parafialnym.
– W tym świecie, gdzie tyle spraw idzie w przeciwnym kierunku niż do Pana Boga, chcemy pokazać dzieciom, że można pięknie przeżyć ten czas, na chrześcijańskiej zabawie i że wiarę można przeżywać w różny sposób – mówi pomysłodawczyni balu Magdalena Podgórska z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
Wieczór 30 października rozpoczął „niebiański raban” czyli procesja ze śpiewem i lampionami do pobliskiego kościoła na ostatnie nabożeństwo różańcowe dla dzieci, gdzie rozstrzygnięto konkurs na najpiękniejszy różaniec. Po powrocie do salki dzieci miały okazję nie tylko tańczyć i brać udział w konkursach, ale też przygotowały zgadywankę dla księży z parafii.
– Bal świętych to okazja do tego, by uświadomić dzieciom, że każdy chrześcijanin ma dążyć do świętości, a jednocześnie by poznały jakiegoś konkretnego świętego, za którego zechciały się przebrać – mówi proboszcz ks. Janusz Rajkowski. – Nie mniej ważne jest to, że ta inicjatywa angażuje rodziców, a to przede wszystkim oni są tymi, którzy przekazują swoim dzieciom wartości służące ubogaceniu i uświęceniu dzieci. Bo o uświęcenie chodzi.
Na balu, choć największą reprezentację miały anioły, dzieci w strojach świętych nie brakowało. Byli więc i Jan Paweł II, i Dominik Savio, i Carlo Acutis. Była Joanna d’Arc i dwie królowe Jadwigi. Wikariusz ks. Jakub Sitarz przybył w niecodziennym stroju: na czarnej sutannie wyłożony jest biały kołnierzyk. Jest też biret i peruka z siwymi włosami. Wszystko wskazuje na św. Filipa Neri. Podczas poczęstunku maluchy obejrzały animowany film o patronie parafii – św. Wojciechu.
Za Joannę d’Arc przebrała się Zosia. 8-latce podoba się to, że patronka Francji była nieustraszona w wyznawaniu wiary w Boga. – Kiedy zginęła, miała dopiero 19 lat, była bardzo odważna – przyznaje Zosia. Oczywiście dziewczynka chciałaby być tak samo odważna. Może ciut już jest: w szkole nie wstydzi się przyznawać przed koleżankami i kolegami, że jest chrześcijanką. Ale dziś, na balu, Zosia po prostu chce się wytańczyć.
– Z sentymentem wracamy do tradycji balów w naszej parafii, bo pamiętamy tamte, które odbywały się w dawnej kaplicy – mówi Elżbieta Jakimiec, mama Zosi. Pani Ela zaangażowała się w przygotowanie zabawy, by, jak wyjaśnia, dać dzieciom alternatywę do powszechnie świętowanego Halloween. Jak zauważa z żalem, przed laty bale świętych odbywały się w szkole, w sali gimnastycznej w czasie zajęć lekcyjnych, i wówczas ten przekaz docierał do jeszcze większej liczby dzieci. – Ważne jest, by dzieciom dać alternatywę. Jedne chodzą po domach zbierać cukierki, byłoby szkoda, gdyby nasze nie miały jak się pobawić w tym czasie – mówi kołobrzeżanka.
Zabawa taneczna z balonami
– Niech dzieci widzą, że Kościół śpiewa, że Kościół tańczy, że tu jest wesoło. Dziewczynki ze scholi czy ministranci kiedy trzeba, są przy ołtarzu, służą, jest powaga. Ale podoba im się też ta luźna atmosfera, właśnie bal czy oglądanie meczów z księdzem wikariuszem. Wtedy, przy pizzy też rozmawiają o Bogu, ale trochę inaczej. Pokazujmy więc im inną twarz Kościoła, one tego potrzebują.
W parafii odbędzie się także czuwanie pn. Noc Świętych w wigilię ich uroczystości, 31 października. Rozpocznie się Mszą św. i wprowadzeniem relikwii św. Wojciecha. Po adoracji uczestnicy przejdą do domu parafialnego na agapę.