Będę chodziła w niebieskim

Prawniczka, mediatorka, opiekunka medyczna. Łączy je skłonność do rzeczy… niebieskich, co nie znaczy, że te ziemskie są im obce.

W Skrzatuszu właśnie ruszył nowicjat uczennic krzyża, czyli zgromadzenia, które powstało na początku lat 80. ubiegłego wieku, a do diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej trafiło w roku 2016. Od teraz siostry, które pracują w całej Polsce, w Skrzatuszu będą przeżywały 2-letni nowicjat. Ich dom znajduje się tuż obok klasztoru, w którym mieszkają uczennice krzyża pracujące już przy sanktuarium. To dla zgromadzenia spora zmiana. Dotychczas, przez 35 lat, nowicjat funkcjonował w Szczecinie.

Byliśmy gośćmi sióstr i mogliśmy nieco przyjrzeć się ich życiu. Siostra Aleksandra zanim trafiła do nowicjatu studiowała prawo. Uzupełniła je studiami podyplomowymi LL.M, czyli „Master of Laws”. Siostra Wanda studiowała dwa kierunki: teologię, a także dialog i doradztwo społeczne o specjalności mediacja społeczna i aktywizacja potencjału ludzkiego. Ma uprawnienia mediatora, coacha i warsztatowca. Siostra Miriam ukończyła teologię oraz studium medyczne o specjalności opiekuna medycznego.

Nie uciekają od świata za klasztorną furtę. Każda z nich mogłaby zrobić satysfakcjonującą karierę zawodową, założyć rodzinę i prawdopodobnie zarabiać niezłe pieniądze.

Dlaczego wybrały inaczej? Jedno pytanie, jakie same muszą sobie zadać brzmi: „Czy lubię niebieski?”. Więcej już niedługo będzie można przeczytać w papierowym wydaniu „Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego” nr 46 na 17 listopada.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..