Samorządowca i lekarza Mirosława Mikietyńskiego żegnała rodzina, przyjaciele, samorządowcy, środowisko medyczne, akademickie, duchowni, mieszkańcy.
Mszy św. pogrzebowej w koszalińskiej katedrze przewodniczył bp Edward Dajczak. Koncelebrowali ją także bp Krzysztof Zadarko oraz kilku kapłanów. W katedrze obecni byli przedstawiciele koszalińskiego Ratusza z prezydentem Tomaszem Sobierajem na czele. Mirosława Mikietyńskiego żegnali także samorządowcy z regionu, przedstawiciele wyższych uczelni, środowiska lekarskiego oraz liczni mieszkańcy Koszalina.
Bp Edward Dajczak w bardzo osobistym kazaniu uwypuklił w postaci zmarłego prezydenta jego wiarę. Przez kilkanaście lat choroby, która stopniowo coraz bardziej go unieruchamiała, biskup regularnie odwiedzał Mirosława Mikietyńskiego i jego żonę Urszulę z Komunią świętą. Prezydent co miesiąc przyjmował ją pod postacią Krwi Pańskiej.
- Żegnam dziś przyjaciela – powiedział bp Dajczak, rozpoczynając liturgię. – Była to więź na wskroś chrześcijańska, ponieważ budowana na miłości Chrystusa. Przywoziłem mu kilka kropli Krwi Pańskiej i za każdym razem było to niezwykłe doświadczenie. W tym unieruchomionym ciele był zawsze widoczny człowiek z całą swoją głębią, do końca perfekcyjnym myśleniem i odruchami serca – mówił biskup.
- Człowiek nie może sam zostać z cierpieniem, ponieważ na jednego człowieka to za dużo. Dlatego wiara odgrywa tutaj tak wielką rolę. W takim wymiarze cierpienia, jaki był tutaj, przyjmowanie Komunii św. pod postacią Krwi Pańskiej było jeszcze bardziej wyraziste. On szedł bardzo trudną drogą człowieczeństwa, a ja przywoziłem mu wzmacniającą Miłość, przelaną za niego Krew. Dla mnie to były rekolekcje – przyznał biskup senior.
Całe kazanie do wysłuchania:
Kazanie bp. Dajczaka na pogrzebie prez. Mikietyńskiego
Głos w katedrze zabrał także obecny prezydent Koszalina Tomasz Sobieraj. – Żegnamy dziś człowieka, który nie tylko całe swoje życie zawodowe związał z Koszalinem, zarówno jako lekarz, jak i prezydent, ale przede wszystkim żegnamy człowieka pełnego pasji i zaangażowania, który zawsze starał się budować mosty porozumienia. Jego praca nie była tylko obowiązkiem, ale misją. Był nie tylko prezydentem, ale liderem dającym poczucie bezpieczeństwa. Zapamiętamy go jako energicznego, niemającego czasu na odpoczynek, charyzmatycznego, pełnego idei, bezkompromisowego, sprawczego człowieka, który wbiegał na drugie piętro Urzędu Miejskiego przeskakując co drugi stopień – mówił. – Do zobaczenia, Panie Prezydencie – zakończył samorządowiec.
Mirosław Mikietyński (1957-2024) był prezydentem Koszalina w latach 2002-2010. Uważany był za charyzmatycznego wizjonera, który przyczynił się do znacznego rozwoju miasta. Był przez to szanowany przez polityków różnych opcji. Wcześniej przez prawie 10 lat był dyrektorem koszalińskiego Szpitala Wojewódzkiego. Z zawodu był chirurgiem dziecięcym, niezwykle cenionym przez pacjentów. W 2009 roku otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Koszalina. Z życia publicznego wycofał się w roku 2010 po wykryciu u niego stwardnienia zanikowego bocznego. Zmarł 20 listopada 2024 roku.
Ciało prezydenta Mirosława Mikietyńskiego zostało pochowane na cmentarzu komunalnym w Koszalinie.
Ze szczegółowym biogramem można zapoznać się TUTAJ