Ustecka młodzież obdarowała Kresowiaków na Wileńszczyźnie nie tylko świątecznymi paczkami.
Paczka na Kresy jest organizowana przez Instytut Dziedzictwa Rzeczpospolitej Trojga Narodów i dofinansowana przez Polską Fundacje Narodową. Projekt zakłada rozdawanie paczek świątecznych przez polskich wolontariuszy wraz ze stacjonującymi w Polsce żołnierzami NATO. Jej celem jest pomoc żywnościowa Polakom zamieszkałym na Kresach Wschodnich, a z drugiej strony – doświadczenie polskości przez młode pokolenie wolontariuszy.
W tym roku do tej formy łączności z rodakami instytut zaprosił ustecką młodzież. 35-osobową grupę chętnych, którym przewodził ks. Jacek Herman, wikariusz parafii pw. NMP Gwiazdy Morza, stanowili uczniowie „Kopernika”, czyli ZS Ogólnokształcących i Technicznych, Skauci Europy oraz młodzi z parafii.
Choć główne działania zaplanowano na Litwie, nasza młodzież rozpoczęła je jeszcze przed wyjazdem – przygotowała pierniki, a do akcji dołączyły nawet przedszkolaki, szykując kartki świąteczne z życzeniami dla kresowiaków. 11 grudnia młodzi wsiedli do autokaru i ruszyli na Wschód z przystankiem w Wilnie. Zanim zabrali się za pakowanie paczek z dostarczonych przez organizatorów produktów, zwiedzili miasto pod okiem o. Marka Dettlaffa, franciszkanina z Wilna i koordynatora całej akcji.
Finałową część „Paczki na Kresy” młodzież przeprowadziła wspólnie z żołnierzami NATO, udając się do mieszkańców Wileńszczyzny, by wręczyć podarunki.
– Były to bardzo cenne chwile. Mogliśmy zobaczyć w jakich warunkach mieszkają tam Polacy. W wielu domach panowała bieda. Tym spotkaniom towarzyszyło zarówno i wzruszenie jak i radość – opowiada ks. Herman. – Młodzi cieszyli się, że mogli rodakom podarować odrobinę polskości, wyrażoną w świątecznych kartkach, w piernikach i przede wszystkim w tym wspólnym spotkaniu.
Oprócz wzruszających, były też momenty podniosłe, wypełnione modlitwą i zadumą – młodzi ustczanie wraz z żołnierzami złożyli kwiaty na słynnym wileńskim cmentarzu, na Rossie, na grobach powstańców styczniowych.
Dla skautów „Paczka na Kresy” była okazją uczenia się służby. – Jako harcerze służbę mamy we krwi, więc tym bardziej cieszę się, że mogłem zabrać swoich zastępowych. To była lekcja historii w praktyce, inaczej jak w szkole – mówi Szymon Jabłoński, drużynowy 1 Drużyny Sławskiej. Zaskoczeniem dla niego i kolegów był obraz biedy, jakiej w Polsce już się nie widuje. – Do domu zabieram spojrzenie tych ludzi pełne nadziei i wdzięczności, że przynieśliśmy im polskość, wzruszenie, ducha patriotyzmu. Przepełnia mnie radość ze spotkania z kresowiakami.
Skautów trochę zaskoczyło, że za granicą mogli porozumiewać się po polsku. – Miło było rozmawiać z Polakami, poznać ich losy i historie życiowe – dodaje harcerz Mateusz Hałuszka. – Poczułem wzruszenie, ponieważ stałem się częścią wielkiej historii. Ta nasza pomoc to fantastyczne, rewelacyjne doświadczenie.
Harcerka Hanna Falkowska wręczyła paczkę pani Jadwidze. – Nawet gdybym miałabym rozdać tylko tę jedną paczkę, było warto. Starsza pani popłakała się na nasz widok, a ja razem z nią... Najchętniej wróciłabym tam jeszcze raz.
Uczennice Nina i Hania także odebrały cenną lekcję: należy docenić to, co się ma. Widok kresowiaków bardzo je poruszył. – Jestem bardzo podekscytowana, ponieważ widziałam radość ludzi z otrzymania paczki. Drobny gest. Ile radości – mówi Hania Kraśnik.
Nauczycielkę Sylwię Cur-Kowalczyk przepełnia duma z postawy uczniów, ale niespodziewanie wyjazd stał się dla niej czymś jeszcze – powrotem do czasów dzieciństwa za sprawą przepysznych bułeczek maślanych i cynamonek, które upiekły dla grupy panie ze szkoły w Jałówce. Ujął ją też niepowtarzalny klimat Wilna, ale nie tylko. – Spotkałam się z ogromną życzliwością miejscowej ludności i wdzięcznością kresowian – mówi.
Harcerz Grzegorz Jabłoński, który również wspierał młodzież podczas wyjazdu, zauważył, że działania pogłębiły relacje rówieśnicze, wzajemną otwartość. – Pracowaliśmy na różnych obszarach. Cenne było to, że w tym projekcie młodzi doświadczyli sprawczości, poczuli, że zrobili coś z sensem. Punktem do pracy było również zwiedzanie ziem niegdyś należących do Polski. Ta historia pracuje w młodych, rozbudza w nich ducha patriotyzmu – ocenił skaut.
Potwierdza to ks. Jacek Herman. – Ten wyjazd był dla młodzieży ważną lekcją pamięci historycznej, rozbudzania ducha patriotyzmu, wrażliwości społecznej, wolontariatu. I rzeczywiście dało się odczuć, że nasi młodzi są dumni, że są Polakami.