Śnieg trochę zaskoczył balowiczów, ale nie popsuł zabawy - w Pleśnej tańczono do rana.
W środku zimy oazowicze - rodziny z Domowego Kościoła, studenci i kapłani - ruszyli nad morze, by bawić się przez całą noc. W ośrodku rekolekcyjno-wypoczynkowym w Pleśnej odbył się z soboty na niedzielę 11/12 stycznia II Noworoczny Bal Oazowy. Wzięło w nim udział prawie 30 osób. Mimo obfitych śnieżyc dotarli na miejsce oazowicze nie tylko z Koszalina, Słupska czy Szczecinka, ale nawet z najdalszych krańców diecezji - z Trzcianki, Piły, Wałcza.
Oazowy bal to propozycja bezalkoholowej zabawy, a poprowadził ją wprawiony w tego typu inicjatywach wodzirej. Uczestnicy w wieczorowych strojach rozpoczęli wieczór tradycyjnym polonezem, a potem - prócz tańców w parach i korowodach oraz zabaw - raczono się wyśmienitym jadłem.
Pomysłodawcą corocznych balów jest oazowa diakonia jedności. Pierwszy "diecezjalny" bal oazowy odbył się przed rokiem, jako jeden z elementów jubileuszu 50-lecia Ruchu Światło-Życie oraz obecności Ruchu w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. - Chcieliśmy wtedy celebrować ten jubileusz także w taki sposób, poprzez wspólną zabawę, spędzanie czasu razem, tym bardziej że to dobra okazja do spotkania się osób z różnych stron diecezji - mówi ks. Krzysztof Szumilas, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie, który towarzyszył oazowiczom nie tylko przy stole, ale i na parkiecie.
Jak dodaje moderator, noworoczne bale oazowe odbywały się i wcześniej w mniejszych ośrodkach w rejonach, będąc formą propagowania zabawy bez alkoholu. - To jest związane z Krucjatą Wyzwolenia Człowieka, która jest dziełem oazy. Możemy nie tylko dobrze się bawić bez alkoholu, ale też propagować nową kulturę, pokazać, że to jest możliwe - mówi ks. Szumilas. - Bywa, że zabawy z alkoholem różnie się kończą. Sam lubię się bawić, a tu wiadomo, że będzie naprawdę dobra, kulturalna zabawa, a przede wszystkim wartościowe spotkanie z drugim człowiekiem. Dla nas to jest ważne - dodaje.
Inicjatywę noworocznych balów bezalkoholowych wspierają Agnieszka i Łukasz Podgórscy, para diecezjalna Domowego Kościoła, będącego gałęzią Ruchu Światło-Życie. Małżonkowie cieszą się, że wśród kilkudziesięciu balowiczów znalazły się nie tylko pary małżeńskie, ale też młodzi oazowicze i ich znajomi oraz kapłani związani z ruchem. - Pragniemy przeżywać ten bal jako czas wspaniałej zabawy, ale również integracji wspólnoty oazowej w naszej diecezji - mówią małżonkowie. Jak dodają, nie mają wątpliwości, że zabawa będzie przednia.
Na gości czekały wyborny poczęstunek i znakomita oprawa muzyczna, zapewniona przez Mirosława Pawlaka, DJ-a z Domowego Kościoła, wraz z zespołem. - Będziemy bawić się do utworów z różnych epok i stylów - od poloneza po disco. Wzorem roku ubiegłego zaplanowane są zabawy, konkursy i wiele innych atrakcji. Jednym słowem - nie schodzimy z parkietu.
Ruch Światło-Życie od lat propaguje zabawę na trzeźwo. Państwo Podgórscy nie raz przekonali się, że to działa. - Bezalkoholowy charakter imprezy pozwala uczestnikom na pełną swobodę oraz jest dowodem na to, że do dobrej zabawy napoje alkoholowe nie są potrzebne. A wynika to z charyzmatu ruchu - zaświadczają. - Abstynencja jest prawdziwym darem. Nie piję, bo kocham, jak mawiają członkowie Diakonii Wyzwolenia - dodają.
Przyjęcie rozpoczęło się o godz. 19, a po zabawie i noclegu ośrodku oazowicze - zanim rozjechali się w różne strony - zjedli śniadanie i wzięli udział w niedzielnej Eucharystii w kaplicy ośrodka.