50 osób przyjechało do Skrzatusza po wiedzę, nadzieję i wsparcie w chorobie depresji.
Rekolekcje dla osób zmagających się z doświadczeniem depresji, pod hasłem "A nadzieja zawieść nie może", odbyły się w dniach 24–26 stycznia w Skrzatuszu. Przybyło na nie ponad 50 osób z całej Polski, nie tylko ci, którzy doświadczają cierpienia związanego z własną depresją, ale także ci, którzy towarzyszą w tej chorobie swoim najbliższym – dzieciom czy współmałżonkowi.
Konferencje od strony psychologicznej poprowadziły lekarki psychiatrii Joanna Kasperek (która jest także psychoterapeutką) i Joanna Ziętek. Oprócz wspólnych wykładów uczestnicy mieli szansę spotkać się ze specjalistkami na indywidualnych 20-minutowych rozmowach. Duchowo rekolektantów wspierał ks. Wacław Grądalski, kustosz sanktuarium. W programie rekolekcji były Msza Święta, adoracja, a także możliwości skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania.
– Podczas rekolekcji staraliśmy się pokazać problem choroby, jaką jest depresja, z trzech perspektyw. Pierwsza z nich to spojrzenie okiem psychiatry, czyli z poziomu biologii, medycyny. Kolejne wykłady dotyczyły aspektów psychologicznych – relacjonuje s. Klara Witkowska, uczennica Krzyża ze Skrzatusza, która czuwała nad przebiegiem całości. – Łaska buduje na naturze, dlatego zajmowaliśmy się naturą człowieka, a konkretnie uwarunkowaniami związanymi właśnie z tą chorobą, a przy tym byliśmy bardzo otwarci na łaskę Bożą, na światło Ducha Świętego, prosząc Go, by skierował je na te doświadczenia, przez które przechodzą nasi uczestnicy i ich bliscy.
Ks. Grądalski mówił o tym, że w życiu chrześcijanina oprócz małych nadziei, takich przez małe „n”, dotyczących realizacji pragnień, marzeń, np. zdania egzaminu, wybudowania domu, istnieje też nadzieja pisana dużą literą – oparta na prawdzie, że Bóg nadaje sens całemu życiu człowieka, nie tylko temu, co doczesne.
– Staraliśmy się wspólnie odkrywać tajemnicę tej wielkiej nadziei, którą daje nam Syn Boży, zaufać Bożej obietnicy, że nasze życie się zmienia, ale się nie kończy, bo przecież jesteśmy wezwani do wiecznego życia w radości i to takiej, jakiej nam świat dać nam nie może. Perspektywa wieczności pozwala nam dostrzec, że pełnia życia jest w Bogu – mówi s. Klara.
Wśród uczestników było małżeństwo spod Poznania. Ich rodzina została dotknięta chorobą depresji syna.
– Przyjechałam na te rekolekcje po wiedzę, nadzieję i wsparcie we wspólnej modlitwie. Chciałam się też dowiedzieć, i rzeczywiście się dowiedziałam, jak wspierać osobę z depresją jako rodzic, osoba, która jej na co dzień towarzyszy – mówi pani Agata.
Rozumiejąc dramat osób chorych na depresję i ich rodzin, pani Agata odkryła w sobie pragnienie, by prosić Boga nie tylko we własnych sprawach. – Chciałam razem z innymi osobami, we wspólnocie, modlić się za wszystkich dotkniętych depresją – zaświadcza. I jak dodaje, sama też potrzebuje Bożej pomocy. – Jako matka muszę patrzeć na cierpienie mojego syna i chociaż nie tracę nadziei, chociaż mam ją cały czas, liczę na to, że te rekolekcje ją we mnie umocnią. Potrzebowałam umocnienia właśnie we wspólnotowej modlitwie ludzi, którzy przez takie cierpienie przechodzą albo na nie patrzą. I rzeczywiście to był dobry czas i bardzo za niego dziękuję.
Jak zauważa s. Klara Witkowska, zaadresowanie rekolekcji do osób szukających nadziei w doświadczeniu depresji nabiera dodatkowego znaczenia w jubileuszowym roku nadziei, który właśnie rozpoczął się w Kościele i który umacnia wierzących w łasce bycia pielgrzymi nadziei. Nie bez znaczenia jest także miejsce rekolekcji – Maryja królująca w skrzatuskim sanktuarium obdarza łaskami jako Matka Miłości Zranionej i Naszej Nadziei. – Nadziei szukaliśmy więc w miejscu, w którym Maryja tę nadzieję podtrzymuje i uczy nas jej w tajemnicy, którą tutaj kontemplujemy, patrząc na cudowną Pietę – podsumowuje.