O tym, jak karmić się nią, by była życiodajna, uczyli się członkowie Odnowy Charyzmatycznej.
W weekendowych rekolekcjach biblijnych, które odbyły się od 21 do 23 lutego w koszalińskim CEF, wzięło udział 100 osób, głównie członkowie grup Odnowy z terenu diecezji. Jak wyjaśnia ks. Bogusław Fortuński, koordynator Odnowy w Duchu Świętym diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, był to trzeci moduł formacji odnowy charyzmatycznej rozłożonej na kilka lat w dziesięciu spotkaniach. Kolejny moduł odbędzie się w ostatni weekend sierpnia.
Rekolekcje poprowadzili Małgorzata i Mirosław Topolscy z katolickiego Stowarzyszenia „Nowa Ewangelizacja” – od 1980 roku czynnie zaangażowani w katolicką Odnowę Charyzmatyczną, czerpiący też z doświadczenia Ruchu Światło–Życie i duchowości św. Ignacego z Loyoli. W części teoretycznej sięgnęli do różnych dziedzin teologii. Uczestnicy dowiedzieli się między innymi o historii powstawania Biblii, o tym, jakie są dokumenty Kościoła, na co należy zwracać uwagę. Poznali też różne metody czytania i rozważania Pisma Świętego.
– Formacja jest niezbędnym elementem wiary na każdym etapie życia duchowego, pomocą do jej rozwoju i pomnażania zdolności dzielenia się nią z innymi, czy to osobiście czy wspólnotowo – mówi ks. Fortuński. – Rozeznaliśmy, że trzeba wracać do źródeł, czyli do słowa Bożego, bo na nim opiera się nasza wiara. Oprócz studenckich podstaw biblijnych, jakie przedstawili prowadzący, omawiane były różne formy rozważania i medytacji słowa Bożego, poparte warsztatami, więc każdy mógł przenieść wiedzę na styl praktycznego zastosowania w codziennym życiu.
Prowadzący zwrócili uwagę, że Biblia jest księgą życia, w której działa sam Pan Życia, ale życia nie należy szukać w książce, tylko w osobie stojącej za nią – w Bogu. Zachęcali, by za pomocą Biblii nawiązywać z Nim kontakt. – Jeżeli ktoś traktuje chrześcijaństwo poważnie, to nie wyobraża sobie dnia bez duchowego posiłku. Jemy trzy razy dziennie, niektórzy więcej. Więc jak można żyć bez relacji z Panem? – pobudzał do dobrych decyzji Mirosław Topolski.
– Samo słowo naucza nas, jak mamy je czytać, i jak to się dzieje, że ono staje się naszym pokarmem – powiedziała Małgorzata Stuła-Topolska. – W Biblii jest wszystko, co dotyczy życia, z niej wynika, rodzi się i na niej kończy. Ponieważ Jezus jest Słowem, Bóg wypowiada Słowo. W Biblii znajdziemy praktyczne uwagi co do życia. Każda też nauka ma swoje korzenie w Biblii. Wielcy uczeni mawiali, że mało wiedzy oddala od Boga, ale dużo wiedzy sprowadza z powrotem na karty Biblii.
– Trzeba zamieszkać w Biblii, a Duch Święty ma do niej klucz i pomaga nam wejść, objaśnia słowo, uczy, jak je zastosować w życiu, rzuca światło na to słowo, jest przewodnikiem. Zgodnie zresztą z obietnicą daną przez Jezusa, że On nas wszystkiego nauczy – zauważa pani Małgorzata.
– Jeżeli chcesz żyć słowem Bożym, to musisz je wręcz zjadać. Biblia to nie eksponat muzealny, który mam trzymać gdzieś szczelnie owinięty, żeby pokazać, że mam Pismo Święte w domu i leży na honorowym miejscu, ale w ogóle go nie dotykam, tak je szanuję, że nie czytam. Po to Pan Bóg mi daje taki pokarm jak Biblia, żeby go używać. Nie bójmy się konsumować słowa Bożego – apeluje Mirek Topolski.
Dla Marii Adamowicz ze wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym „Dzieci Boże” z parafii pw. NNMP w Białogardzie zaskoczeniem było nauczanie, że zagłębiając się̨ w Pismo Święte, mogłaby dowiedzieć się, co o niej myśli Bóg. – A nawet, że wchodząc w tę treść́, otwierając serce, usłyszę̨ odpowiedź. Wtedy zwykłe słowo staje się̨ Słowem – mówi pani Maria, w której sercu najbardziej zapisało się̨ pytanie „Kim dla mnie jest Jezus?”. – To zmobilizowało mnie do zastanowienia się̨ nad moją relacją z Jezusem. Rekolekcje uświadomiły mi, że mogę̨ ją budować́ pod warunkiem, że będę̨ starała się̨ czytać Pismo Święte. To jest jedyna droga do poznania, kim dla mnie jest Jezus.