W koszalińskiej katedrze bp Zbigniew Zieliński przewodniczył Mszy św. i Drodze Krzyżowej w ramach Dnia modlitwy i solidarności ze skrzywdzonymi wykorzystaniem seksualnym.
Na chwilę przed nabożeństwami biskup spotkał się przed katedrą z dziennikarzami. - Wierzymy głęboko, że ta solidarność i towarzyszenie, także wyrażone modlitwą, mają znaczenie i są ważne dla tych, którzy doświadczyli wykorzystania. Modlimy się też za tych, którzy tych czynów dokonali, oraz za nas wszystkich - mówił bp Zieliński.
- Chcemy, aby jeszcze bardziej otworzyły nam się oczy i serca na to, co może prowadzić do sytuacji, w których przez wykorzystanie seksualne robimy krzywdę drugiemu człowiekowi. W świecie, w którym żyjemy, nie jest w tym kontekście łatwo, choćby poprzez rozerotyzowanie przekazu, co powoduje, że w niektórych uruchamiają się pewne mechanizmy prowadzące do wykorzystania. To sprawia, że problem ten nie maleje, ale narasta - zauważył hierarcha.
Biskup usłyszał także pytanie od dziennikarzy o to, co Kościół może jeszcze zrobić w sprawie wykorzystania oprócz ustanowienia Dnia Modlitwy i Solidarności.
Odpowiadając, biskup powiedział: - Doświadczenie krzywd wyrządzonych przez wykorzystanie seksualne sprawia, że wszyscy, w tym także Kościół, staramy się pochylić nad tym tematem. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w dużej mierze pozostajemy bezradni, zwłaszcza w pierwszym zetknięciu ze sprawami, które dla wielu są paraliżujące. Ta dzisiejsza modlitwa ma nam pomóc nie być bezradnymi i szukać rozwiązań. Stąd odwołujemy się do specjalistów, którzy mogą pomóc nie tylko w naprawieniu krzywd, ale także w zapobieganiu im.
Biskup w tym kontekście wymienił rekolekcje dla osób przeżywających różnego rodzaju zranienia oraz przypomniał o funkcjonującym przy kurii biskupiej delegacie i duszpasterzu ds. ochrony dzieci i młodzieży.
W homilii podczas Mszy św. biskup komentował pierwsze czytanie z Księgi Proroka Izajasza, w którym padły słowa: „Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród niegodziwego walenia pięścią”. - Chcemy pochylić się nad własnym życiem i zauważyć, ile z tego ostrzeżenia dotyczy nas samych. Może są w moim życiu większe lub mniejsze złości na tych, którzy są wokół mnie, a może na jakąś grupę społeczną. Czasami rośnie w nas ta złość, przeradzająca się w nienawiść. Nie dadzą się one pogodzić z prawdziwym przeżywaniem postu. Dlatego jesteśmy zaproszeni do rewizji życia. Może nas niepokoić decyzja tych czy innych ludzi, od których zależy nasze życie, ale nie może to przeradzać się w nienawiść. Może nas niepokoić zachowanie najbliższych, ale nie może to iść w parze ze wściekłością - mówił biskup, po czym dodał: - Miłość do drugiego człowieka nie jest zamknięciem oczu na zło, wręcz przeciwnie, jest pełną mądrości reakcją, która ma wyrazić nie tylko nasz sprzeciw, ale ma także doprowadzić do przemiany. A przemiana ta ma rozpocząć się ode mnie samego.
Nawiązując do Dnia modlitwy i solidarności ze skrzywdzonymi wykorzystaniem seksualnym, biskup stwierdził: - Trudno jest nam wyobrazić sobie, że można dopuścić się takiej krzywdy wobec drugiego człowieka. Dzisiaj chcemy przepraszać Pana Boga za te grzechy, za tych, którzy krzywdzą i modlić się za tych, którzy tych krzywd doznali. Jako wspólnota Kościoła chcemy jeszcze bardziej uwrażliwić się nie tylko na krzywdy, ale także zdać sobie sprawę z tego, co może im zapobiegać. Kochające serce i otwarty umysł, który dostrzega to, co dobre i to, co złe, nie akceptuje tego zła w imię fałszywej tolerancji, ale w miarę możliwości podejmuje działania, które będą mu się sprzeciwiać.
Po Mszy św. biskup przewodniczył Drodze Krzyżowej, w której rozważania do poszczególnych stacji dotyczyły tematu dnia.