Kolejne Wielkopostne Czuwanie Młodzieży odbyło się w koszalińskim seminarium. - Komu wierzysz? - pytał uczestników bp Edward Dajczak.
W tym roku w ramach czuwań młodzi ludzie uczestniczą w niecodziennej Drodze Krzyżowej, złożonej z 6 stacji, której towarzyszą wymowne znaki: dwie figury Matki Bożej - trzymającej w ramionach Dzieciątko Jezus, oraz kopia Skrzatuskiej Piety z martwym ciałem Syna. Te dwa wymiary życia Jezusa łączy procesyjnie wnoszony krzyż, który spoczywa u stóp ołtarza wśród kwiatów symbolizujących nadzieję i nowe życie.
Wielkopostne Czuwanie Młodzieży - Koszalin - Wyższe Seminarium Duchowne
- Zapraszamy młodych na drogę życia Jezusa razem z Maryją, żeby w odniesieniu do sytuacji młodego człowieka pokazać Jej obecność w życiu każdego z nich - mówi ks. Krzysztof Szumilas, diecezjalny duszpasterz młodzieży. - Znakiem tegorocznych czuwań jest kwiecisty krzyż i chcemy przez to młodym powiedzieć, że decyzja, jaką dzisiaj podejmą - np. podejdą do ołtarza na chwilę adoracji, przystąpią do sakramentu pojednania, wyznają Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela - to jest ziarno, które w nich kiełkuje. Mogą zabrać dla siebie sprzed ołtarza paczuszki nasion różnych kwiatów i wysiać je gdzieś po tym czuwaniu, by na Wielkanoc zobaczyć, że nawet małe ziarno wykiełkuje. A tym samym - że każda rzecz, którą robią, ostatecznie może mieć swój piękny efekt.
O sensie uczestnictwa w takim wydarzeniu, jak czuwanie, mówił młodym bp Edward Dajczak: - Bywamy dzisiaj w wielu miejscach, ale mamy kłopot z jednym, żeby znaleźć się u siebie, tzn. zatrzymać się i wejść w głąb siebie. Przeliczcie sobie godziny: czas, kiedy jesteście w internecie, i czas, kiedy macie wszystko wyłączone. To jest potrzebne, aby odkryć, gdzie jestem, a to jest warunkiem, aby iść sensownie przez życie. Trzeba wiedzieć, skąd jesteśmy i dokąd idziemy. Jeśli tego nie wiem, nie ma mowy, żeby iść dobrze.
- Czasami w różnych dyskusjach słyszycie pewnie, że ktoś mówi, że jest wierzący, albo niewierzący. Ale tak naprawdę pytanie nie jest takie, czy wierzysz. Pytanie jest, komu wierzysz, bo każdy w życiu za czymś, albo za kimś idzie - mówił biskup.
Pomysł przeprowadzenia jednego z czuwań w seminarium pojawił się w ubiegłym roku. W ten sposób młodzi ludzie mają okazję poznać to miejsce i spotkać jego mieszkańców. Jak podkreślają przełożeni WSD, ma to także znaczenie w kontekście powołaniowym.