Zakonnik na rowerze. Elektrycznym

Do wypraw rowerowych zachęcał i podpowiadał, jak się do nich przygotować, benedyktyn o. Rafał Dudek.

W Koszalińskiej Bibliotece Publicznej 4 kwietnia odbyło się czwarte spotkanie z cyklu "Jak przygotować się do podróży rowerowych?". Tym razem gościem był zakonnik – o. Rafał Dudek OSB, benedyktyn ze Starego Krakowa, który opowiedział o swoich podróżach, miejscach, które wybiera oraz technicznych i logistycznych stronach dalszych wypraw.

– Rower zawsze był obecny w moim życiu – mówi, wracając do czasu, gdy jako sześciolatek jeździł na rowerze marki Reksio. Potem sprzęt się zmieniał, wyprawy wydłużały i nie przestawały cieszyć. Zwiedził na dwóch kółkach kawał Europy, a parę lat temu po długiej, kilkunastoletniej przerwie, wrócił do młodzieńczej pasji – intensywnych podróży rowerowych. Uczestników spotkania w bibliotece zachęcał, by nie czekali na specjalne okoliczności, ale rozpoczęli przygodę z rowerem.

Zakonnik na rowerze. Elektrycznym  

– Moja teza jest taka: nie ma co czekać, trzeba znaleźć chęci i motywacje, żeby podróżować już teraz. Czyli znaleźć sposób na spełnianie swoich marzeń, zwiedzać to, co się nam podoba, co jest wokół nas, póki jeszcze mamy siłę i zdrowie – powiedział na wstępie spotkania. Nie ukrywał, że jedną z jego poważnych motywacji do pobudzenia sprawności fizycznej była pandemia. Jednak, jak przekonywał, by wytrwać w pasji rowerowej, która wiąże się z wysiłkiem, logistyką, organizacją, potrzeba czegoś więcej niż zalecenia lekarza, by zadbać o fizyczną sprawność.

– W człowieku musi być wola i decyzja. Trzeba po prostu wstać rano i powiedzieć: chcę to robić – stwierdził o. Rafał. – Teoretycy wypoczynku i turystyki mówią, że człowiek odpoczywa w momencie, kiedy wychodzi za próg swojego domu. Czyli przygoda zaczyna się nie gdzieś daleko na Kanarach, ale już za progiem. Odpoczynkiem jest sama podróż i wszystko to, co w jej trakcie się dzieje. Wystarczy więc dzień, dwa, trzy, by wyrwać się z codzienności i przewietrzyć umysł. To właśnie wymaga decyzji.

Zakonnik podpowiadał, jak tę decyzję wcielić w życie. Choć nie przekreśla jeżdżenia samotnie, to dla niego dobrym rozwiązaniem okazała się kilkuosobowa (nie za duża) grupa cyklistów – z taką każdego roku przemierza Polskę wzdłuż i wszerz. – Połączyła nas wspólna pasja i wspólna motywacja – zaświadcza zakonnik. – Bo pierwsza rzecz to dobre towarzystwo, warto mieć z kim jeździć.

O. Rafał Dudek podczas spotkania w KBP
Katarzyna Matejek /Foto Gość

 

Jak podpowiadał, żeby wyjechać z domu na wyprawę dalszą, niż codzienna przejażdżka, niezbędna jest logistyka. Kluczowy jest również większy pojazd, którym można przewieźć rowery na miejsce startu – samochód z odpowiednim bagażnikiem lub pociąg. Konieczny jest niezawodny sprzęt, pomóc mogą też aplikacje z mapami rowerowymi. Szczegółowych informacji warto szukać na forach internetowych.

Uczestnicy mieli okazję do zadawania pytań. Interesowała ich różnica w korzystaniu z roweru elektrycznego i klasycznego czy sposoby pozyskiwania informacji o ciekawych trasach. Spotkanie zakończył konkurs z nagrodami książkowymi.

Organizatorem spotkania były Urząd Marszałkowski i Koszalińska Biblioteka Publiczna.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..