To jedna z rymowanek s. Loyoli Młynarczyk z Jastrowia. Więcej można poczytać - na poprawę humoru - w świeżo wydanym tomiku.
Przed rokiem parafia pw. św. Michała Archanioła w Jastrowiu zapowiedziała publikację tomiku z rymowankami s. Loyoli Młynarczyk, posługującej w parafii zakonnicy ze Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej.
Parafianie znają doskonale pełne humoru i dystansu wierszyki s. Loyoli, która opierając się na ośmiu dekadach życiowego doświadczenia i sześciu dekadach w zgromadzeniu, ma w zwyczaju puentowanie lokalnych i światowych wydarzeń, różnych sytuacji, czy choćby swojego stanu zdrowia.
Teraz nie tylko jastrowianie spotykający siostrę Loyolę w okolicy kościoła czy klasztoru będą mogli zapoznać się z wierszykami jej autorstwa. Nakładem parafii św. Michała Archanioła tomik pt. „Wiersze i rymowanki Siostry Loyoli” ukazał się drukiem w ilości 1000 woluminów i można go nabyć w parafii.
„Co człowiek chłonie, tym płonie” lub mniej poważne „Starość mnie dopadła, młodość moją zjadła. Jej się odbiło, a mnie pokręciło” to rymowanki jastrowskiej zakonnicy, które znalazły się wśród wielu innych w świeżo wydanym tomiku. Na poprawę humoru i nabranie dystansu do świata, rzeczy i spraw – jak znalazł.
Do sięgnięcia po książkę zachęca proboszcz ks. Andrzej Wachowicz.
– Codziennie od lat spotykam siostrę Loyolę we wspólnej drodze do kościoła. Zawsze na podorędziu ma dla każdego mądrą myśl lub spostrzeżenie na temat świata i otaczającej nas rzeczywistości. Uśmiechnięta, otoczona gromadką uważnie wsłuchanych w jej mądre słowa osób – rymuje, bawi, rozśmiesza i wprawia w zadumę. Zdystansowana do siebie i świata, nie szczędzi jastrowskim parafianom swojego poetyckiego talentu – dzieli się ks. Wachowicz we wstępie do książki. – Potrafi śmiać się sama z siebie oraz z czasu dojrzałości naznaczonej ograniczeniami fizycznymi i utratą sprawności. W swoich poetyckich rymach stawia niejednokrotnie czoła przemijaniu i ludzkiemu dążeniu do zrozumienia własnego istnienia.
Potwierdza to Ania Frąk – jak sama o sobie mówi – jej osobista sekretarka.
– Siostrę Loyolę poznałam w 2005 r., kiedy przyjechała do Jastrowia. Okazało się, że jest koleżanką z ławy szkolnej mojej cioci Marii Piotrowicz, z domu Turowicz. Podczas zorganizowanego przeze mnie spotkania po latach, wspomnieniom i radości nie było końca. Wtedy okazało się, że… obie piszą wiersze. I tak się zaczęło… Trafność spostrzeżeń siostry Loyoli na temat codzienności, życia, wiary i tego wszystkiego, co nas otacza, zachwyciły mnie. Zaproponowałam, by jej rymowanki i wiersze spisać oraz udostępnić znajomym, którzy o to wcześniej prosili.
Jak podsumowuje ks. Wachowicz, wydanie „Wierszy i rymowanek Siostry Loyoli” to forma podziękowania parafian złożona siostrze w roku jej życiowych jubileuszy: 60-lecia posługi w Zgromadzeniu Sióstr Opatrzności Bożej oraz 20-lecia posługi w jastrowskim domu.