Bp Zbigniew Zieliński przewodniczył Mszy Krzyżma w koszalińskiej katedrze. - Judasz był jednym z apostołów. To jego imię pamiętamy, a nie tych, którzy krzyczeli "ukrzyżuj" - powiedział do kapłanów koncelebrujących tę Eucharystię.
Pobłogosławione oleje dziekani zabrali do dekanatów, skąd zostaną one rozwiezione do każdej parafii. Księża odnowili swoje przyrzeczenia ze święceń. Jubilaci otrzymali pamiątkowe dyplomy.
Do koncelebry z biskupem stanęło 140 kapłanów i dwóch biskupów. W swojej homilii bp Zbigniew Zieliński nawiązał do fragmentu odczytanej Ewangelii, w której Jezus odnosi do siebie słowa proroka Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana”.
Biskup zauważył, że słowa te powinien także wziąć do siebie każdy powołany do kapłaństwa. – Mamy ubogim nieść dobrą nowinę. Chętnie, zwłaszcza otaczający Kościół i nie do końca go rozumiejący, widzą go jako instytucję zaangażowaną w pomoc charytatywną. Jednak słowa Ewangelii mówią o ubogich w szerokim tego słowa znaczeniu. Nie chodzi tylko o strawę i kubek ciepłej herbaty, ale także o ubóstwo rozumiane jako brak otwarcia się na dobrą nowinę – mówił biskup.
– Nie można wypełnić tego zadania, samemu będą duchowo ubogim – zwrócił się biskup do kapłanów obecnych w katedrze. – Wcale nie jesteśmy wolni od obciążeń tego świata. Jednak to, co powinno nas wyróżniać, ma się wyrażać nie tylko w tym, że to widzimy, ale także w próbie zaradzenia temu – mówił biskup.
– Mamy też nieść więźniom wolność. Chociaż wolności mamy jak nigdy dotąd wiele, to w rzeczywistości zauważamy, że trudno wielu ludziom być naprawdę wolnymi. W dzisiejszych wolnościowych czasach jest wiele zniewoleń. Nie chodzi tylko o uzależnienia. Zdajemy sobie sprawę, że wolność jak mało która z cnót wymaga ogromnej dojrzałości. Więc abyśmy mogli tym współczesnym więźniom, niekoniecznie odbywającym karę więzienia, nieść prawdziwą wolność, sami musimy być wolni – mówił biskup.
– W tym kontekście, także w naszym diecezjalnym doświadczeniu, szczególnego znaczenia nabiera konieczność refleksji nad różnego rodzaju zniewoleniami duchowymi, albo fundowaniem duchowej przemocy. Można być totalitarnym wobec swojej rodziny, czy swoich współpracowników. Można też być podwładnym i terroryzować innych – zauważył biskup.
– Chrystus prosi nas także o to, abyśmy niewidomym nieśli przejrzenie. Można na świat patrzeć, ale go nie widzieć. W dobie człowieka multimedialnego, gdy stworzyliśmy mentalność bardziej obrazkową niż tekstową, racjonalną, właściwe widzenie stanowi wyzwanie. Ile już widzieliśmy, a ileż z tego przełożyło się na życiową mądrość? Ile obejrzeliśmy filmów, postów, ile sami nakręciliśmy filmów i co z tego zostało, co odłożyło się na dobro? – pytał biskup kapłanów, przypominając, że aby nieść innym przejrzenie, sami muszą dobrze widzieć, a nie tylko patrzeć.
Nawiązując do odnowienia przyrzeczeń kapłańskich, biskup wezwał całe prezbiterium diecezjalne do odnowienia gorliwości w pełnieniu posługi wynikającej ze święceń.
Zwracając uwagę na szczególny wymiar zdrady ze strony kapłana, biskup powiedział: – Flirtujemy z różnego rodzaju przywiązaniami do zniewoleń, zamkniętych oczu czy duchowego ubóstwa, do grzechu. Odnawiając przysięgę, chcemy jeszcze bardziej zakorzenić się w tym, który nas do kapłaństwa powołał. Chcemy też zauważyć, że częstokroć nie to co z zewnątrz, ale to, co wewnątrz staje się powodem zgorszenia, bólu i osłabienia. Judasz był jednym z apostołów. To jego imię pamiętamy, a nie tych, którzy krzyczeli „ukrzyżuj” czy podpisali wyroki. Pamiętamy imię jednego z nas, bo zdradził. Dlatego właśnie dzisiaj chcemy modlić się wzajemnie za siebie o siłę wytrwania.
Na koniec Eucharystii pamiątkowe dyplomy odebrali kapłani świętujący w tym roku 25. i 50. rocznicę święceń. Wonności do oleju krzyżma zapewnili gdańscy bożogrobcy. Sprowadzili je dla diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej z Ziemi Świętej.