Tłumy wiernych nie tylko z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, ale także pelplińskiej i gdańskiej, wzięły udział w pielgrzymce Apostolatu Matki Bożej Pielgrzymującej na Górę Chełmską.
O idei pielgrzymki mówi s. Celina Junik, odpowiedzialna za apostolat w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej: - Maryja niejako wychodzi stąd, z Góry Chełmskiej, aby nawiedzić tych wszystkich ludzi w ich domach, jak kiedyś szła do Elżbiety, aby przynieść jej błogosławieństwo i samego Jezusa. Skoro Ona wychodzi stąd, dobrze, aby ci, którzy jej odwiedzin doświadczają, przyjechali teraz tutaj do Niej.
Na Górę Chełmską 7 czerwca przybyły prawdziwe tłumy tych, którzy tworzą kręgi apostolatu i raz w miesiącu goszczą u siebie w domu kapliczkę z wizerunkiem Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej.
Apostolat Matki Bożej Pielgrzymującej jest jedną z najprężniej rozwijających się inicjatyw duszpasterskich w diecezji. Wydaje się, że jest również jedną z najliczniejszych wspólnot.
- Sama nie jestem w stanie pojąć tego, co Pan Bóg przez Maryję dokonał w tej diecezji. Jestem wręcz zszokowana otwartością ludzi na Matkę Bożą – przyznaje s. Celina Junik.
- Odwiedziłam już 146 parafii i tylko w jednej nie powstały kręgi. W pozostałych działają. W Każdym z nich gromadzi się od 10 do 15 rodzin, czy pojedynczych osób – relacjonuje s. Celina.
Jak mówi, w diecezji obecnie działa już ponad 700 kręgów, co daje rzeszę niemal 10 tys. osób, które modlą się w ramach apostolatu.
- Jestem w apostolacie od 8 miesięcy. Namówiła mnie koleżanka. Na początku bardzo przeżywałam to, że kapliczka odwiedza mój dom. Za każdym razem byłam bardzo wzruszona. Teraz jest to już normalne, że Matka Boża do nas przychodzi i jest najważniejszym gościem – mówi Iza z okolic Słupska.
- Gdy zbliża się nasz dzień, bardzo czekamy na Matkę Bożą, jak się czeka na gościa, który ma przyjechać np. w niedzielę na obiad. Co się u nas zmieniło? Życie toczy się dalej niby tak samo. Nie odnotowaliśmy jakichś namacalnych cudów. Jednak czuje się w domu obecność Matki Bożej. Stała się Ona dla nas kolejnym członkiem rodziny. Nawet je z nami, bo stawiamy kapliczkę na stole, gdy siadamy do posiłku. Czujemy ogromne wsparcie, ale ono jest takie normalne – przyznaje Magdalena, również spod Słupska, w apostolacie od 4 lat.
- Gdy przychodzi Matka Boża, w domu jest święto. Niby nic wielkiego się nie dzieje, ale jednak wyczuwa się tą Jej obecność. Ona staje się częścią naszej codzienności. Jest z nami w pracy, przy jedzeniu, przy sprzątaniu – mówi jeden z uczestników pielgrzymki, który w apostolacie działa od wielu lat, a na Górę Chełmską przyjechał z Kaszub.
Mszy św. przy sanktuarium przewodniczył ks. infułat Dariusz Jastrząb, proboszcz parafii MB Wspomożenia Wiernych w Miastku.
- Myślę, że to dzisiejsze spotkanie na Górze Chełmskiej może być rozpatrywane w kategoriach cudu. Dziękujemy Bogu za obecność Matki Bożej, która z tego sanktuarium promieniuje na całe Pomorze, Kaszuby i na całą Polskę. Prosimy też dzisiaj, aby to wielkie dzieło apostolatu Matki Bożej Pielgrzymującej miało ciągłość; aby kolejne kręgi docierały do nowych rzesz ludzi z prawdą, że jedyną prawdą i sensem życia ludzkiego jest Jezus Chrystus – powiedział na rozpoczęcie liturgii.
Częścią wydarzenia były też świadectwa członków kręgów.
Pielgrzymka stała się również okazją do świętowania 34. rocznicy odwiedzin w sanktuarium na Górze Chełmskiej papieża Jana Pawła II. Poświęcił on to miejsce 1 czerwca 1991 roku.