Koszalińsko-Kołobrzeski

Zamiast na Malediwy

11 rodzin wypoczywało przy sercach Jezusa i Maryi - podczas rekolekcji Domowego Kościoła w Ostrowcu.

Pod hasłem „Odnówmy nasze małżeństwo i rodzinę w świetle Bożej miłości” odbyły się w Ostrowcu koło Wałcza rekolekcje oazy rodzin I stopnia. Uczestniczyło w nich od 18 lipca do 3 sierpnia 11 rodzin z siedmiu diecezji. Łącznie w ponad dwutygodniowym spotkaniu wzięły udział 74 osoby, w tym 36 dzieci. Rodzinom towarzyszył ks. Andrzej Pawłowski, wikariusz parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego w Słupsku.

Jak wyjaśniają organizatorzy, Krzysztof i Agnieszka Ciesielscy z Wałcza, długie letnie rekolekcje to czas duchowej formacji dla małżeństw i rodzin łączący elementy modlitwy, wspólnoty i odpoczynku. Dużą rolę odgrywa w tych dniach wspólnota, a szczególnie świadectwo życia innych rodzin. Codzienne spotkania w małych grupach, tzw. kręgach, służyły dzieleniu się doświadczeniem życia opartego na wartościach chrześcijańskich oraz refleksjami rodzącymi się podczas rekolekcji. A tematów do przemyśleń nie brakowało. Oazowi małżonkowie usłyszeli nauczanie o tym, że Bóg jest miłością i jak doświadczyć Jego obecności w codziennym życiu rodzinnym; o dialogu małżeńskim, czyli sztuce słuchania i rozmawiania z miłością; o modlitwie w rodzinie – jak uczynić ją źródłem jedności i pokoju; o wychowaniu dzieci w wierze – jak być świadkiem Chrystusa we własnym domu; o duchowości małżeńskiej – jak wzrastać razem ku świętości.

Ciesielscy po raz pierwszy prowadzili letnią oazę w roli moderatorów i choć w związku z tą funkcją pojawiło się wiele pytań, zadań i obowiązków, to są wdzięczni parze diecezjalnej Domowego Kościoła za powierzenie im tej funkcji.

– Odkrywanie oazy niejako z drugiej strony, pomimo wytężonego wysiłku pozwalało nam odkrywać, jak Pan Bóg zmienia małżeństwa, które przyjechały do Ostrowca – przyznają małżonkowie z Wałcza. – Drugi człowiek jest tajemnicą, a my mogliśmy być świadkami zmiany, jaka w nich się dokonuje pod wpływem codziennej Eucharystii, czytania i studiowania Pisma Świętego, spotkań w kręgach małżeństw, w czasie wolnym dla rodziny, jak również w szkole życia.

Zamiast wyjechać na Malediwy Ewelina i Łukasz z Bobolic zdecydowali się wraz z dziećmi spędzić dwa tygodnie rekolekcji w Ostrowcu. Owszem, odbywały się one w malowniczej okolicy Pojezierza Wałeckiego, okoliczności przyrody zachęcały do spędzania czasu nad wodą, wędrówki po okolicy, odpoczynku w leśnym zaciszu. Ale motywacja do zmiany wakacyjnych planów była całkiem inna. Dla Eweliny i Łukasza był to czas „ładowania baterii duchowych i witalnych”.

– Chcieliśmy zaczerpnąć ze źródła słowa Bożego, wiary i wspólnoty oraz zacieśnić relacje ze współmałżonkiem, dziećmi i innymi ludźmi. Ten czas pozwolił nam wrócić umocnionymi do rzeczywistości, która nie zawsze jest wspierająca w aspekcie przeżywania wiary. Był to piękny czas dla rodzin – mówią.

Duże znaczenie miało dla nich także to, że w czasie zajęć dla dorosłych najmłodsi uczestnicy rekolekcji także przeżywali formację chrześcijańską. – Nasze dzieci były pod profesjonalną opieką diakonii wychowawczej i oprócz gier i zabaw w sposób kreatywny, dostosowany do potrzeb dzieci, formowały się w duchu przeżywanej w danym dniu tajemnicy Różańca – zauważają z wdzięcznością boboliczanie.

Jak ocenia ks. Andrzej Pawłowski, który po raz 9. był moderatorem rekolekcji Domowego Kościoła, poświęcenie dwóch tygodni z rodzinnych wakacji jest godne podziwu.

– Dla mnie jako kapłana to wielkie świadectwo. Pięknie jest widzieć przemianę człowieka, który po kilku dniach rekolekcji otwiera się na Boga i na ludzi. To jest doświadczenie wspólnoty żywego Kościoła – stwierdza kapłan. – Cieszy mnie zasłuchanie ludzi w słowo Boże, ich pragnienie pogłębienia relacji z Bogiem i współmałżonkiem. Oni nie chcą płynąć z prądem przeciętności, bylejakości.

– Rekolekcje uświadomiły mi coś jeszcze: jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem – świeccy księdza i ksiądz świeckich – dodaje ks. Pawłowski. – Świeccy potrzebują Eucharystii, spowiedzi, kierownictwa duchowego od kapłana, a kapłan potrzebuje świeckich, rodzin, aby po prostu czuć się potrzebnym, aby widzieć ich ofiarną miłość, ich codzienną walkę o świętość – podsumował kapłan.


Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 33/2025 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" i w e-wydaniu.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..