Te wiodące do Boga poznawały na rekolekcjach w Koszalinie kobiety szensztackie.
Rekolekcje dla kobiet i matek szensztackich zgromadziły od 4 do 8 sierpnia w koszalińskim CEF ok. 20 kobiet z Koszalina, Kartuz, Bydgoszczy, Warszawy pod opieką duchową sióstr Krzysztofy Fulneczek i Zoi Dombrowskiej.
Mottem rekolekcji było „Zakorzenienie w Przymierzu Miłości – niesiemy nadzieję”. Uczestniczki poznawały warte naśladowania przykłady osób, które żyjąc łaskami Przymierza Miłości, stały się wzorem kroczenia do świętości.
– Kobiety, które w tych dniach poznajemy, pokazują nam piękno powołania kobiety – mówi s. Krzysztofa. To wartościowe wskazówki zarówno dla pań, które zawarły przymierze miłości z Maryją, jak i dla tych, które ideę ruchu szensztackiego dopiero poznają.
Gościem rekolekcji obecnym online była Alicja Kostka ze Związku Kobiet Szensztackich, która opowiedziała o jego założycielce Gertrudzie de Bullion oraz o historii szensztackich wspólnot kobiecych.
– Odkrywamy, że jesteśmy pielgrzymami nadziei i że każdy pielgrzym ma korzenie, z których pochodzi, ma przed sobą drogę i cel – wyjaśnia s. Zoja. – Poznajemy, w jaki sposób pielgrzymami nadziei są dla nas postacie z ruchu szensztackiego, których życie cechowała świętość, czyli nasz założyciel o. Józef Kentenich, Gertruda de Bullion oraz Emilia Engel.
W programie rekolekcji była też modlitwa i Msza św. w sanktuarium na Górze Chełmskiej, gdzie panie ponowiły akt oddania się Matce Boże Trzykroć Przedziwnej. Ważnym elementem były rozmowy przy kawie, podczas których dzieliły się, w jaki sposób rozwija się dzieło szensztackie w ich miastach, parafiach.
Postaci „świętych” szensztackich zachwycają Bożenę Wojciechowską z Bydgoszczy, która przyłączyła się do tego ruchu dwa lata temu. W jego macierzystym centrum, miejscowości Szensztat w Niemczech, zobaczyła wielkość tego dzieła.
– Pomyślałam wtedy: jeden człowiek, o. Kentenich, którym posłużył się Pan Bóg, może zrobić tak wiele. Pomału poznaję kolejne osoby. Są niesamowici, szczególnie ich relacje z Maryją – mówi bydgoszczanka. Nie żałuje, że zainwestowała swój czas, siły i pieniądze związane z wyjazdami na rekolekcje. Podziwia najstarszych seniorów, niedołężnych i schorowanych, którzy nie unikają spotkań, ale są obecni w tej wspólnocie, starają się wciąż żyć ideałem i zmieniać się.
Halina Szuman z Kartuz od 35 lat jest w ruchu szensztackim. – W tym jest moje szczęście, radość, przybliżenie się do Boga – mówi i każdemu poleca przyłączenie się do tego ruchu mającego wiele gałęzi. – Jesteśmy cały czas pewni, że tu jesteśmy dobrze prowadzeni w wierze. Siostry przekazują nam we wspaniały sposób rolę szensztatu, zadania, jakie należy podjąć. To jest przepiękna sprawa. A dowodem jest to, że nikt nie rezygnuje, nikt stąd nie odchodzi, no chyba że już tylko do Pana.
W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej grupy matek prowadzone są w Koszalinie (w parafii pw. Ducha Świętego, parafii pw. Marcina oraz w sanktuarium na Górze Chełmskiej), w Świdwinie, w Bobolicach. Diecezjanki związane z ruchem szensztackim spotykają się ponadto w sanktuarium na Górze Chełmskiej w ostatnie piątki miesiąca na adoracji (po Mszy św.), a także podczas cyklicznych dni skupienia. Do grup można dołączyć.