A rozwinęła się i poruszyła wielu. Także w Darłowie, gdzie odbyła się jesienna edycja Pól Nadziei.
W hospicjum Caritas im. bp. Czesława Domina w Darłowie zainaugurowano kolejną akcję Pola Nadziei. 26 września zasadzono na rabacie kilkaset cebulek żonkili, które wiosną staną się symbolem kwesty na rzecz hospicjum. W wydarzeniu, które rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem biskupa Krzysztofa Zadarki, wzięli udział duchowni, samorządowcy, wolontariusze, dobroczyńcy placówki.
– Pola nadziei to znak, który wyszedł z Anglii i rozpowszechnił się na cały świat, kiedy potrzeba było więcej ludzi posługujących w hospicjach oraz środków, by utrzymać te placówki. Z pozoru niewiele znacząca akcja poruszyła wielu, jej oddźwięk był ogromny, i nie chodzi tylko o wolontariuszy, ale także hojność ludzi była niezwykła. Między innymi dzięki temu opieka paliatywna w hospicjach jest na bardzo wysokim poziomie – ocenił bp Zadarko. – Można śmiało powiedzieć, że ten symbol żółtego żonkila, którego dzisiaj wspólnie zasadziliśmy w ogrodzie, jest rzeczywiście znakiem nadziei.
Pola Nadziei w Hospicjum w Darłowie. Błogosławieństwo cebul żonkili
Biskup docenił wszelkie środowiska spieszące z pomocą pacjentom darłowskiego hospicjum, począwszy od fundacji „Morze miłości”, która przez różne inicjatywy od lat wspiera tę placówkę, jak również przez szeroko zakrojony wolontariat szkolny i hospicyjny oraz rodziny pacjentów i ludzi dobrej woli.
Obecnie w hospicjum w Darłowie przebywa 25 pacjentów, około 30 jest w opiece hospicjum domowego. Jak mówi dyrektor ośrodka ksiądz Krzysztof Sendecki, liczba podopiecznych jest stała, za to osoby nieustannie się zmieniają – jedni odchodzą, a na ich miejsce przychodzą nowi.
– Akcja Pola Nadziei wpisuje się w hospicyjną rzeczywistość bycia razem z ludźmi chorymi i umierającymi w ich doświadczeniu. Nasze hospicjum od 15 lat przyjmuje, troszczy się i dba o chorych, a także ich rodziny. Symbolem tej opieki jest żonkil, i od tego prostego znaku wszystko się zaczyna – zwraca uwagę dyrektor. – Bo również z życiem hospicyjnym jest tak, że nierzadko przychodzi się tu w stanie rozpaczy, lęku, ale my pomagamy ludziom iść ku nadziei, o której zapewnia nas Zmartwychwstały Jezus, a którą symbolizuje rozkwitnięty żonkil. A więc ta akcja ma zarówno wymiar ludzki, czyli troski o chorych i jednoczenia się środowiska ludzi, którzy o nich dbają, ale także wymiar duchowy, kierujący ku Bogu.
Co rok w Pola Nadziei angażują się uczniowie i wolontariusze, m.in. z Zespołu Szkół Morskich w Darłowie.
– W hospicjum jesteśmy obecni nie tylko w tak wyjątkowe dni jak dzisiaj, ale i w ciągu roku. I to od lat – widać to choćby po drzewkach, które posadzili tutaj nasi uczniowie , a które są już całkiem spore – mówi dyrektor Magdalena Miszke. – Szkoła oprócz roli edukacyjnej pełni także rolę wychowawczą. Uwrażliwianie młodzieży na potrzeby drugiego człowieka jest jednym z najważniejszych zadań. A w takim miejscu jak hospicjum doskonale widać, jak wartościowe jest ludzkie życie, ale i jak kruche. Młodzi widzą, że kiedyś każdy będzie potrzebował opieki. Dlatego chcemy tu być, by uczyli się empatii, niesienia pomocy, dostrzegania potrzeb drugiego człowieka.