Żyjąc blisko Eucharystii

O głębi życia sakramentalnego rozważali na rekolekcjach w Koszalinie szafarze nadzwyczajni Komunii św. i akolici.

W Koszalinie odbyły się doroczne rekolekcje szafarzy nadzwyczajni Komunii Świętej i akolitów. Spotkanie odbyło się 17–19 października w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym, przybyło na nie ponad 100 mężczyzn. Pozostali, a w diecezji jest łącznie blisko 300 szafarzy i akolitów, zaproszeni są 24–26 października do Skrzatusza lub 14–16 listopada do Pleśnej. Ważną częścią koszalińskich rekolekcji była obecność szafarzy i akolitów na uroczystości inauguracji roku akademickiego w koszalińskim seminarium duchownym.

Nauczanie rekolekcyjne, które podjął ks. Łukasz Gąsiorowski, dyrektor wydziału duszpasterskiego kurii, odpowiedzialny w diecezji za formację tej grupy, dotyczyło sakramentów świętych w Kościele.

– Był to dla nas bardzo dobry czas pochylania się nad tymi widzialnymi znakami niewidzialnej łaski Bożej. O sakramentach mówiliśmy dlatego, ponieważ szafarze nadzwyczajni Komunii Świętej i akolici żyją bardzo blisko sakramentu Eucharystii – wyjaśnia ks. Gąsiorowski. – Podczas tych rekolekcji sięgnęliśmy więc do głębi życia sakramentalnego, starając się zrozumieć, jakie to ma znaczenie dla nas jako chrześcijan, jako ludzi Boga. To o tyle ważne, że ta pełnia życia sakramentalnego zawsze związana jest z trudem i oni tego doświadczają – dodaje.

Uczestnicy rozważali, że ich posługa jest darem dla wspólnoty parafialnej. – Staraliśmy się zobaczyć, jak ważną jest ona cząstką życia parafii, jak ważne jest to, że oni chcą swoim życiem oddawać chwałę Bogu, nawet jeśli czasem wydaje im się, że ich funkcja jest czysto techniczna, że polega po prostu na rozdaniu Komunii świętej. A przecież oni z tą Komunią świętą biegną także do chorych, niosą im Chrystusa – mówi ks. Gąsiorowski.

Że wielu panom udaje się to przeżywać w takim duchu, udowodnił czas świadectw, które na przykładach pokazały, jak cenne są dla ludzi chorych, przykutych do łóżka, odwiedziny w ich domu szafarza z Komunią Świętą. Nie obywa się to bez nieporozumień i przykrych sytuacji, gdy początkowo gospodarze są rozczarowani, że nie ksiądz, ale osoba świecka puka do ich drzwi. Z czasem bywa odwrotnie – piękna więź się rozwija i bywa że chory prosi, by właśnie ten konkretny szafarz odwiedził go następnym razem.

– Cieszymy się z posługi osób świeckich i błędem byłoby, gdybyśmy myśleli, że dowartościowujemy świeckich, udzielając im tych posług i że robimy to, bo jesteśmy do tego zmuszeni, gdy liczba księży się zmniejsza. Tak nie jest. Myślę, że przeżywamy w Kościele dobry czas odkrywania posług, tego że każdy ma tutaj cząstkę i przestrzeń oddawania swojego życia, swojego czasu, swojego ciała na posługę dla innych – podkreśla duszpasterz.

Do grona szafarzy można dołączyć, po odpowiednim przeszkoleniu. Chęć posługi należy zgłosić do proboszcza swojej parafii, który po rozeznaniu zgłasza kandydata do wydziału duszpasterskiego kurii. Pierwszym etapem przygotowawczym jest potem udział w Studium Formacji Świeckich w Koszalinie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..