Msza św., orszak ze świętymi, zabawa w Domu Ludowym. W Mścicach odbył się drugi Wieczór ze świętymi.
Pierwszy Wieczór ze świętymi w Mścicach odbył się przed rokiem i ledwo zmieścił uczestników zabawy w sali parafialnej. W tym roku organizatorzy skorzystali z zaproszenia gminy do Domu Ludowego, gdzie odbyły się w 31 października gry, tańce, poczęstunek i losowanie atrakcyjnych nagród. Zabawę poprzedziły Różaniec i Msza św. w kościele pw. św. Antoniego oraz przemarsz z lampionami i pochodniami do świetlicy.
Podczas Mszy św. zarówno odpowiednio dobrane pieśni przez organistkę Bożenę Cienkowską i wyśpiewane przez scholę, jak i kazanie skierowane do dzieci, mówiły o świętości i świętych. Dzieci przedstawiły patronów, za których się przebrały.
Jak mówi proboszcz ks. Jarosław Kodzia, spędzenie wigilii uroczystości Wszystkich Świętych w taki sposób jest oczekiwane przez dzieci, a także rodziców, którzy chcą swoje pociechy wychować w tradycji chrześcijańskiej.
– Chcemy oswajać dzieci z dobrem i świętością, i wychowywać je do świętości. A ich rodzicom, którzy "święto duchów" uznają za obce ich systemowi wartości, zaproponować alternatywę w postaci promowania sylwetek świętych, światła i dobra – mówi ks. Kodzia i jak widać po liczbie dzieci przebranych za świętych, spotkało się to z dużym odzewem.
Przygotowanie Wieczoru ze świętymi wymagało sporego nakładu sił, ale jak mówi jedna z organizatorek zabawy, Wioletta Parol-Żyluk, nie zabrakło osób, które chciały się w to włączyć.
– Udało się w krótkim czasie skrzyknąć parę osób: ktoś upiekł ciasto, ktoś zajął się muzyką czy prowadzeniem zabawy, ktoś przygotował pochodnie, ktoś dekorował salę – wymienia, wdzięczna także sponsorom, dzięki którym dzieci otrzymały cenne nagrody za przebranie się w strój wybranego patrona czy anioła.
Wieczór ze świętymi w Mścicach - zabawa w Domu Ludowym
– Chcieliśmy mieć alternatywę do przebierania się za upiory i gloryfikowania ciemności. My chcieliśmy dać jasność – mówi Wioletta Parol-Żyluk. – I chcieliśmy, żeby to było widać, także przez te pochodnie, z którymi szliśmy główną ulicą miejscowości. Ludzie, którzy nas widzieli, zobaczyli, że jest nas dużo, że jesteśmy radośni. Mamy nadzieję, że za rok będzie nas jeszcze więcej. Bo ze świętymi można się naprawdę świetnie bawić.