Rekolekcje dla członków parafialnych rad duszpasterskich poprowadził prof. Aleksander Bańka.
Rekolekcje dla członków parafialnych rad duszpasterskich odbyły się 5-7 grudnia w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym w Koszalinie. Wzięło w nich udział prawie 20 osób. Część teoretyczną poprowadził prof. Aleksander Bańka z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, specjalizujący się w chrześcijańskiej filozofii, duchowości, ascezie, mistyce. Duchowo wspierali uczestników ks. Andrzej Zaniewski i ks. dr Paweł Mielnik.
W programie weekendu - oprócz nauczania i nabożeństw - znalazł się także czas refleksji i świadectw oraz wymiany doświadczeń. Całość zwieńczyła niedzielna Msza św. pod przewodnictwem biskupa seniora Edwarda Dajczaka.
Jak mówi ks. Łukasz Gąsiorowski, odpowiedzialny za formację tej grupy diecezjan, rekolekcje to kolejna z propozycji do nich skierowana; w listopadzie odbyło się spotkanie formacyjne w Skrzatuszu, kolejne planowane jest w lutym w Koszalinie. Mają one wspierać uczestników w zaangażowaniu w prace ich rad, wskazując na podmiotowość radnych i potrzebę większego zaangażowania we wspólnotę parafialną.
Podczas grudniowych rekolekcji w Koszalinie prof. Bańka mówił o byciu członkiem parafii jako uczeń-misjonarz oraz o tym, jak wejść w doświadczenie uczniostwa. Zarysował też przestrzeń, jaką winna być posługa radnych w budowaniu wspólnoty parafialnej. Jako propagator duchowości św. Charbela podpowiedział, jaką wizję życia i duchowości można zaczerpnąć od tego libańskiego mnicha.
Państwo Michalikowie reprezentują radę duszpasterską z Bruskowa Wielkiego. Leszek Michalik nie ma wątpliwości, że ta struktura jest w parafii potrzebna. - To ma głęboki sens, dlatego że stanowimy umocnienie dla proboszcza i rzeczywiście są sprawy, w których on radzi się nas, co i jak należałoby zrobić w danej sytuacji - mówi radny parafialny. Jak wyjaśnia, w Bruskowie przykładem potrzeby takiej zmiany była niedawno liczba sprawowanych pasterek - dotąd odbywały się one w trzech kościołach o różnych godzinach i kończyło się to tym, że na ostatniej pasterce w kościele parafialnym o północy była garstka ludzi. - Rozmawialiśmy więc o tym w radzie i byliśmy za tym, żeby bardziej położyć akcent na parafialną pasterkę, bo przecież ludzie dzisiaj są mobilni i dotarcie z filii do kościoła parafialnego nie jest problemem - tłumaczy.
W Bruskowie do rady duszpasterskiej należy 11 osób i - jak zaświadcza L. Michalik - dobrze, że tych głosów jest dużo. - Dzięki temu jest to bardziej kolegialne i nie można postawić zarzutu, że przy proboszczu jest tylko jakaś taka grupa "swoich". W naszej parafii są trzy kościoły - parafialny i dwa filialne - więc w radzie są przedstawiciele wszystkich tych miejsc.
Dla Katarzyny Janakiewicz z parafii Barcino przyjazd na rekolekcje to zaczerpnięcie z doświadczeń innych - rada w jej parafii utworzyła się zaledwie kilka miesięcy temu i - póki co - jest nieliczna. Pani Katarzyna jest ministrantką i udziela się jako opiekunka służby ołtarza, grupy lektorów i kantorów, przygotowuje z dziećmi i młodzieżą nabożeństwa. Jednym słowem - pracy jej nie brakuje. - Chcę posłuchać, co mają do powiedzenia inni, jak u nich to wszystko działa. My dopiero zaczynamy, jeszcze nie wiemy, jakie propozycje warto dać, co można by było zmienić, jak przyciągnąć ludzi - mówi K. Janakiewicz.
- Co pięć głów, to nie jedna - dodaje Wiesław Przybyszewski, radny z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Kołobrzegu. - Rada duszpasterska jako ciało doradcze proboszcza, na którym spoczywa wiele obowiązków i odpowiedzialności za parafię, jest bezwzględnie potrzebna. Analizujemy więc wspólnie aktualne problemy, a chyba najważniejszym jest ten: co zrobić, aby ludzie powrócili do kościoła? Owszem, najpierw trzeba samemu uderzyć się w piersi, bo może i tu tkwi problem. Rozmawiamy, co jeszcze, jaką taktykę należy przyjąć - opowiada.